Przy Kapitulnej 4 na Ostrowie Tumskim zakonnice przeżywają piękny czas - renesans duchowości. Odkrywają swój charyzmat na nowo za sprawą nieznanych dotąd pism założycielki.
Słowem kluczem do spojrzenia Gabrieli Klausy na relację człowieka z Bogiem jest victima, czyli z łaciny - ofiara. - Ona sama niejako swoje życie złożyła jako piękną ofiarę miłości w duchu wynagrodzenia. Victima pojawia się w każdym rozważaniu. Jako jej duchowe córki mamy wynagradzać Bożemu Sercu za grzechy świata poprzez bezinteresowną ofiarę miłości złączoną z ofiarą Jezusa Chrystusa na krzyżu. Cały nasz charyzmat jest skupiony na ranie Serca Jezusowego - wyjaśnia s. Aneta Banyś.
Niezwykle szczęśliwa jest s. Faustyna Slobozhaniuk, która stawia pierwsze kroki w zakonie. Wstąpiła do niego dwa i pół roku temu i za kilka miesięcy złoży swoje pierwsze śluby. Rozważania założycielki to znakomity materiał na czas formacji. - Te książeczki pomagają mi zgłębiać charyzmat i postać matki Gabrieli. Teraz widzę, jak głęboką miała relację z Jezusem. Gdy zakładała zgromadzenie, pragnęła, aby siostry szły drogą krzyża. Sama zaś pokazała, co to znaczy współcierpieć z Jezusem w codziennym życiu przy swoich różnych obowiązkach. Głębia zawarta w rozważaniach ukazała przede mną cichą, skromną i bez reszty zakochaną w Bogu kobietę - oświadcza młoda siostra Faustyna. Na wzór założycielki chce wynagradzać Jezusowi każdą, najbardziej prozaiczną czynnością.
Wcześniej siostry Bożego Serca Jezusa korzystały z maszynopisu, okrojonego życiorysu i niewielu wspomnień starszych sióstr, które już nie żyją, a które znały osobiście Gabrielę Klausę. Przez lata bazowała na tym s. Natalija Bochkovska. Matka Gabriela zrobiła na niej wielkie wrażenie. - Jej wiara, przemyślenia, podejście do życia, relacja z Bogiem i Jego Sercem są dla nas wspaniałym przykładem. Wczytujemy się w te teksty i odkrywamy źródło naszego charyzmatu. To nie tylko radosne, ale i bardzo wzruszające. Chyba żadna z nas nie oczekiwała takiej głębi - stwierdza s. Natalija.
Z opowieści i wspomnień założycielka rysuje się jako skromna, małomówna, milcząca kobieta, która wolała być z boku, nie w centrum. Rozważania odsłaniają, co miała wyryte na sercu, jak Bóg pracował w jej wnętrzu. Tego zgromadzenie nie wiedziało przez dziesiątki lat. A zatem na naszych oczach siostry Bożego Serca Jezusa odkryły nieocenioną spuściznę. - Jako jej duchowe córki trzymamy w rękach pamiętnik naszej matki, w którym zawarła dla nas wskazówki, tak bardzo nam potrzebne do ciągłego uświęcania się. Rozważania rozświetlają naszą drogę i pokazują jej głębię. Dziękujemy Bogu, że to stało się za naszego życia Nie możemy tego zmarnować! - zapowiada s. Aneta.