Wobec wyraźnego poparcia władz wrocławskich uczelni dla Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, kapłani prowadzący duszpasterstwa akademickie postanowili zareagować. Każdy może podpisać ich petycję.
Większość uczelni Wrocławia ogłosiło 28 października tzw. całe dni lub godziny rektorskie. - Nie możemy przejść obojętnie wobec tego ze względów moralnych, duszpasterskich i ludzkich. Zdecydowaliśmy o zadaniu pytań panom rektorom. Wraz ze środowiskiem akademickim Wrocławia, któremu służymy wytrwale od 75 lat, liczymy na jasne i szczere wytłumaczenie tych działań - mówi o. Mariusz Mazurkiewicz CSsR, opiekun duszpasterstwa akademickiego "Redemptor".
W liście do rektorów kapłani zauważają, że demonstracje Ogólnopolskiego Strajku Kobiet organizowane są nielegalnie. W czasie tych zgromadzeń nie zachowuje się przepisów epidemicznych, przez co są także zagrożeniem dla zdrowia publicznego.
- Jak pogodzić i wytłumaczyć zamykanie uczelni z powodu epidemii i przenoszenie ich życia do internetu (co uważaliśmy za smutną konieczność) z pośrednią, ale wyraźną milczącą sugestią wobec części nauczycieli i studentów do udziału w demonstracjach, a przez to do naruszania prawa i narażania zdrowia uczestników oraz wielu innych ludzi, z którymi będą mieli z nimi styczność? - pyta redemptorysta.
Cała petycja o tytule: "Czy godziny rektorskie dla wsparcia inicjatyw pro-life także zostaną ogłoszone na uczelniach Wrocławia?" skierowana zostanie do: Uniwersytetu Ekonomicznego, Uniwersytetu Medycznego im. Piastów Śląskich, Akademii Sztuk Teatralnych im. Stanisława Wyspiańskiego w Krakowie Filia we Wrocławiu, Akademii Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta, Uniwersytetu Wrocławskiego, Politechniki Wrocławskiej i Uniwersytetu Przyrodniczego.
- Zapraszamy profesorów, nauczycieli akademickich, doktorantów, studentów, pracowników uczelni, absolwentów i wszystkich wspierających do poparcia petycji swoim podpisem. Listy zostaną wydrukowane i dołączone do listu duszpasterzy akademickich, a następnie wysłane do władz uczelni. O odpowiedzi lub jej braku powiadomimy w mediach - zapowiada O. Mazurkiewicz.
Petycję można podpisać TUTAJ.