Dziesięciu kleryków poprzez obrzęd założenia tunik zostało włączonych do wspólnoty Metropolitalnego Wyższego Seminarium Duchownego we Wrocławiu.
Obtuniczyny wiążą się także ze specjalnym błogosławieństwem na kolejne lata rozeznawania powołania.
- To oficjalne włączenie do grona alumnów było dla mnie niezwykle duchowym przeżyciem. Co najmniej z dwóch powodów. Pierwszym z nich było nałożenie przez księdza rektora tuniki, a drugim – ważniejszym – oddanie się Matce Bożej na czas formacji - mówi Eryk Cichocki.
Podkreśla, że to niezapomniane doświadczenie dla kogoś, kto wstępuje do seminarium. W tym akcie Kościół pobłogosławił młodym mężczyznom na drogę bycia uczniem Pana i właściwego rozeznania swojego powołania.
ZOBACZ ZDJĘCIA:
- Już sam fakt, że modlitwa naszych przełożonych i współbraci towarzyszy nam na co dzień, dodaje odwagi i skłania do odpowiedzialności za wybór drogi życiowej. Słowa z modlitwy wypowiedzianej przez księdza rektora: „Niech ta szata przypomina im, że powinni zawsze postępować jak synowie światłości” prowadzą mnie przez kolejne dni w seminarium i zobowiązują do lepszego przygotowywania się do kapłaństwa - oświadcza E. Cichocki.
Był to także wyczekiwany moment dla Krzysztofa Leśniewicza. - Podczas Mszy Świętej czułem stres i radość. Po uroczystości poczułem ulgę, że już po wszystkim. Dotarła do mnie świadomość niesamowitej odpowiedzialności związanej z noszeniem tuniki. W przyszłości pragnę się starać, aby ta szata nie stała się łatką na niedoskonałości - stwierdza kleryk.
Wiktor Cyran po tej wyjątkowej Mszy świętej poczuł się jak pełnoprawny kleryk. - W mojej głowie pojawiła się pewna myśl, a dokładniej jedno słowo - "świadomość". Od tego wieczoru musimy być świadomi każdego słowa, czynu, a swoim przykładem dawać świadectwo życia, aby już teraz innych pociągać do Chrystusa. Poznając swoje powołanie musimy, oprócz rozwoju duchowego i intelektualnego, dbać o swoją psychikę, aby dochodząc do święceń kapłańskich mieli świadomość wielkiej odpowiedzialności, jaka na nas będzie spoczywać - stwierdza W. Cyran.