W chrześcijaństwie małżeństwo składa się z żony, męża i Pana Boga. Wszyscy oni tworzą taki mały raj na ziemi. Nigdy nie jest to związek dwojga.
W parafii pw. św. Mikołaja w Brzegu 9 listopada odbył się wieczór małżeński pod hasłem: "Egoizm w małżeństwie". Wierni modlili się podczas adoracji Najświętszego Sakramentu, a później na Mszy świętej. Specjalną homilię do małżonków wygłosił ks. Daniel Solarz, wikariusz parafii św. Mikołaja.
Nawiązał do Księgi Rodzaju i pierwszych ludzi, których stworzył Bóg. Adam i jego żona Ewa zostali powołani do życia, aby się nawzajem uzupełniać, dlatego że razem byli silniejsi. Służyli sobie, szanowali się wzajemnie, tworzyli idealną jedność – w ciele i w duszy.
- Nam najłatwiej zrozumieć tę jedność cielesną, ale najtrudniejsza i najbardziej potrzebna w małżeństwie okazuje się jedność dusz. Adam i Ewa byli jedno w każdym aspekcie wspólnego życia, nie było między nimi żadnego zmieszania. I to jest Boży plan dla waszego małżeństwa. Największym dobrem dla człowieka jest jego własny wszechstronny rozwój ukierunkowany ku świętości, prowadzący do zbawienia - mówił kapłan.
Jeżeli miłość wyraża się troską o współmałżonka, wówczas związek ubogaca się i dba o wszechstronny rozwój. W chrześcijaństwie rodzina zaczyna się od małżeństwa mężczyzny i kobiety. Małżeństwo to połączenie dwojga osób, którzy są oddani Bogu i gotowi Jemu służyć. Dwa serca łączą się w jednym celu – by być z Bogiem i spełniać ten obowiązek najlepiej, jak to jest możliwe.
- W chrześcijaństwie małżeństwo tworzą żona, mąż i Pan Bóg. Nigdy nie jest to związek dwojga. A wyjątkowość miłości chrześcijańskiej polega na ofiarowaniu jej drugiej osobie. Miłując się wzajemnie, sławicie Boga, tworzycie czystą i świętą przestrzeń rodzinną. Taki mały raj na ziemi - opowiadał ks. D. Solarz.