O Józku pisaliśmy w czerwcu. Wówczas bezdomny był liderem grupy modlitewnej w Schronisku Brata Alberta w Szczodrem i marzył o pracy oraz własnym kącie.
Ta historia niesie wiele nadziei w czasie, gdy jej bardzo potrzeba. Wbrew pandemii, wbrew coraz trudniejszej sytuacji na rynku pracy Józek zrealizował swoje plany. Nie było łatwo, bo wychodzenie z kryzysu, którego jednym z przejawów jest bezdomność, wymaga wiele samozaparcia. – Wszystko oddałem Jezusowi i On mnie prowadzi – mówi z przekonaniem. Podkreśla, że jeszcze wiele przed nim.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.