W parafii pw. św. Mikołaja w Brzegu 6 grudnia obchodzono odpust. Patron dnia uczy nie tylko rozdawać prezenty bliskim, ale być bezwzględnie dobrym dla wszystkich.
Mszy świętej odpustowej przewodniczył ks. Przemysław Vogt, wicerektor Metropolitalnego Seminarium Duchownego we Wrocławiu.
W homilii mówił o potrzebie nawrócenia wciąż na nowo, co wymaga rewizji naszego życia, zrozumienia, przyjęcia prawdy, ponownego stanięcia przed Bogiem.
- Trzeba stanąć całym sobą ze swoim grzechem, aby przestać się ukrywać, przestać się usprawiedliwiać, a to wymaga odwagi. Pragniemy nawrócenia, odmiany naszych myśli. Nawrócić się to znaczy zacząć od siebie, podjąć decyzję rozumu i serca, że tego naprawdę chcę, bo pragnę być blisko Pana Boga. Aby przyjąć Jego łaskę, potrzeba naszej decyzji i otwartego serca - nauczał ks. P. Vogt.
Podkreślił, że Bóg jest Bogiem miłości i chce być blisko każdego z nas. Zachęcał, by z miłością patrzeć na siebie nawzajem w czasach, gdy u drugiego człowieka najłatwiej zobaczyć jakich grzech i jakiś brak. Czy potrafimy za darem ujrzeć człowieka, a głębiej - zobaczyć samego Boga?
- Był taki czas, że rekolekcje głosiłem do kilku osób. Jakże dobrze, że dziś jest nas więcej. Zaś przy wigilijnym stole może być różnie, ale przecież będzie On, ten najważniejszy - Jezus Chrystus. Dziękujmy Panu Bogu za to, co nam daję i odnajdujmy się jako Jego uczniowie w różnych sytuacjach - apelował kaznodzieja.
Zaznaczył, że uczniowie Chrystusa to nie ci, co nigdy nie grzeszą, ale to specjaliści od miłości, którzy patrzą na człowieka w całości. Nie zatrzymują się na jego grzechu, ale szukają w nim piękna.
- Czasem tak jest, że to, co zewnętrzne, przeszkadza nam w spotkaniu z Panem Bogiem, bo okazuje się ważniejsze niż to, co wewnętrzne. Może przeszkadza nam nasze zabieganie. Oczywiście ciało potrzebuje pokarmu i odzienia, dbamy też, by nasze dzieci czy wnuki rozwijały zdolności oraz zainteresowania. Ale gdy rezygnujemy z naszego spotkania z Bogiem i zajmujemy się tym, by po prostu mieć, tracimy coś bezcennego. Człowiek powinien także dbać o duszę - mówił wicerektor wrocławskiego seminarium.
Jak dodał, jako chrześcijanie mamy nie być z tego świata, choć w tym świecie żyjemy. Nie bądźmy jak wszyscy, bądźmy jak Jezus Chrystus, bądźmy jak patron brzeskiej parafii - św. Mikołaj. Swoją dobrocią, miłością i troską prowadził do Jezusa Chrystusa. Bądźmy dobrzy nie tylko dla tych, którzy są dla nas dobrzy, ale dla każdego.
- To dobro, które otrzymuje drugi człowiek, może zmienić jego życie, ponieważ każdy z nas pragnie miłości. A co mi przeszkadza w prostowaniu drogi Panu? Ta nasza codzienna praca jest, owszem, potrzebna i ważna, ale miejmy czas dla Boga i siebie. To co zewnętrzne jest ważne, ale najważniejsze znajduje się w sercu. Według tego świata możemy coś tam stracić, ale Bóg jest z nami. Z Nim nic nie stracisz, tylko zyskasz. Oto Pan Bóg przychodzi, a Jego nagroda z Nim idzie - oświadczył kapłan.
Stwierdził, że święty Mikołaj odznaczał się gorliwością duszpasterską i troską o potrzebujących. Gdy ktoś daje, wiele posiada. Pan Bóg wtedy błogosławi, a inni przychodzą z pomocą. Tak się też gromadzi nagrody w niebie. Warto być wrażliwym jak święty Mikołaj.
- A czy moje słowa są słowami jedności i pokoju? A może moje usta dzielą nawet najbliższych? Czy karmię dobrym słowem? Mam otwarte ręce aby dawać, aby pomagać? Mamy się starać być uczniami Jezusa Chrystusa - to tylko tyle i aż tyle. Posiadać otwarte serce, aby Bóg mógł nas znaleźć. Dzisiaj nie przygotowałem dla was materialnego prezentu, ale od dziś codziennie będę odmawiał dziesiątkę różańca świętego pamiętając o parafianach z Brzegu i kapłanach, którzy tu pracują. Abyście byli specjalistami od miłości, a wasze życie było piękne i spokojne - podsumował homilię ks. Przemysław Vogt.