Jeszcze w czwartek w bazie Szlachetnej Paczki było 160 dolnośląskich rodzin, które nie miały swoich darczyńców. Zawodu jednak nie będzie. Ostatecznie wszyscy zostaną obdarowani. Trwa Weekend Cudów.
Powiedziałam, że wierzę w cuda i ten cud się rzeczywiście wydarzył. Już w piątek w godzinach popołudniowych mieliśmy po stronie poszukujących darczyńców zero. Dziękuję wszystkim, którzy się zaangażowali - mówi Katarzyna Wasek, koordynator ds. promocji Szlachetnej Paczki i Akademii Przyszłości z Dolnego Śląska. Podkreśla przy tym, że to był bardzo stresujący czas.
W całym województwie z pomocy skorzystało 1417 rodzin, a wśród darczyńców były zarówno firmy i instytucje, jak również osoby prywatne. Natomiast w samym Wrocławiu potrzebujących i darczyńców był 672.
- W porównaniu do ubiegłego roku potrzebujących było więcej. Do tej edycji zgłoszonych zostało również bardzo wiele nowych rodzin. To ze względu na pandemię. Wielu ludzi straciło pracę i ich status materialny mocno się zmienił na niekorzyść - dodaje. Przyznaje, że najczęściej rodziny, zwłaszcza te wielodzietne, prosiły o tablety lub komputery niezbędne przy zdalnym nauczaniu. - Były też większe potrzeby. Jeden pan prosił bardzo o kuchenkę elektryczną, bo aby coś sobie ugotować, chodzi do sąsiadów.
Katarzyna Wasek zaznacza jednak, że zawsze są zaskoczenia, zwłaszcza skromnością tych, którzy korzystają z pomocy. - Czymś, co mnie mocno urzekło, były życzenia pewnej pary. Pan chciał dostać... krzyżówki, bo uwielbia je rozwiązywać, a pani zapragnęła dostać... ciasto. To są czasem naprawdę małe potrzeby, a ich spełnienie daje dużo szczęścia.
Dominik Aleksandrowicz jest managerem operacyjnym Szlachetnej Paczki. Jego zadaniem jest zarządzanie zasobami ludzkimi oraz projektem w województwach dolnośląskim i kujawsko-pomorskim. Zaznacza, że przebieg zbiórki jest inny ze względu na reżim sanitarny, w którym musi być przeprowadzona. - Jest to pewna trudność, choć patrząc tylko na względy organizacyjne, wszystko przebiega jak w poprzednich latach - zwraca uwagę.
Podkreśla, że na pewno nie zmieniło się najważniejsze: - Polacy chcą pomagać. Na samym początku tej edycji zastanawialiśmy się, czy faktycznie pandemia coś zmieni, jeśli chodzi o liczby zarówno tych, którzy zgłoszą się po pomoc, ale również tych, którzy będą mogli ją zaoferować. Ku naszemu zaskoczeniu, zmieniły się te liczby bardzo pozytywnie. Byliśmy w stanie znaleźć jeszcze więcej darczyńców. Wniosek jest jeden - pandemia jest mobilizująca do pomagania i to jest jej fantastyczny efekt - dodaje.