- By być światłem świata, potrzebujemy mocy tego Światła, które rozbłysło w Betlejem - przekonywał metropolita wrocławski podczas Mszy św. pasterskiej, zachęcając do osobistego spotkania z przychodzącym Panem i wejścia w głęboką komunię z Nim.
- On nie jest gdzieś daleko, gdzie nie moglibyśmy Go znaleźć. On jest tu, jest z nami - podkreślał arcybiskup w katedrze wrocławskiej. Wspominał wielką radość, jaka towarzyszyła wydarzeniom w Betlejem. Mieli w niej udział także pasterze, którzy uwierzyli słowom Anioła i spotkali się z Jezusem, a potem sami zaczęli o Nim opowiadać.
– Robili to na tyle skutecznie, że wieść o tym wydarzeniu rozeszła się błyskawicznie wśród ludu. Co więcej, świadectwo spotkania z Dzieciątkiem Jezus było na tyle przekonujące, że wielu uwierzyło - zauważył arcybiskup. - W tym kontekście rodzi się pytanie, jak mówić o Bogu w naszych czasach, kiedy nasz Kościół jest tak mocno poobijany, dla wielu po prostu niewiarygodny? Jak przekazywać to radosne orędzie o miłości Boga dzieciom, młodzieży, współczesnemu człowiekowi, który stał się głuchy na Chrystusowe wyznanie miłości? - pytał.
Wspomniał, że często nie pamiętamy dokładnie, co nasi bliscy w dzieciństwie mówili nam o Bogu, ale pamiętamy ich bogobojne życie, zgodne z przykazaniami, wypełnione modlitwą, uczciwą pracą. Tu leży klucz do odpowiedzi na pytanie o sposób głoszenia Ewangelii. Trzeba to czynić przede wszystkim świadectwem swego życia.
- Spotkanie z Bogiem, doświadczenie Jego dobroci, miłości, uważne słuchanie Jego słowa, jest pierwszym, najważniejszym warunkiem skutecznego głoszenia Radosnej Nowiny. Pasterze nie byli teologami. To byli prości ludzie, jednak zostali skutecznymi głosicielami, bo dzielili się swoim doświadczeniem spotkania z Bogiem - mówił abp J. Kupny.
- Każdy z nas może być zwiastunem radosnej nowiny, jeśli tylko w tym świętym czasie spotka się z Bogiem, który stał się człowiekiem. Mówienie o Bogu, dawanie o Nim świadectwa domaga się tego, byśmy mieli jasny obraz tego, co mamy nieść ludziom naszych czasów: nie Boga abstrakcyjnego, nie Boga z podręczników teologii. Mamy nieść ludziom konkretnego Boga, który istnieje, żyje - podkreślał. - Mówienie o Bogu wymaga z naszej strony głębokiego związku z Nim, zażyłości z Jezusem, Jego Ewangelią - dodał.
- Narodzenie Jezusa woła o to, byśmy Dzieciątko Jezus przyjęli do naszego serca, byśmy przełamywali w sobie zamknięcie, egoizm, obojętność i otwierali się na Boga, bliźniego - tłumaczył.
- On mówi nam dzisiaj: nie jesteś sam, jestem przy was, nawet jeśli nie zdajecie sobie z tego sprawy. Gdy jesteście przykuci do szpitalnego łóżka, jestem z wami, kiedy cierpicie z powodu śmierci bliskich, jestem z wami, kiedy w izolacji samotnie spędzacie święta, jestem przy was. I wtedy, kiedy jesteście szczęśliwi, też jestem z wami. To jest orędzie Bożego Narodzenia, orędzie dzisiejszej nocy - przekonywał metropolita.
Wyjaśniał, że Jezus pragnie wspólnoty miłości z nami – do czego potrzebne jest ludzkie przyzwolenie, zgoda. Komunia z Bogiem polega na wzajemnym podarowaniu siebie, na uczynieniu z siebie daru.
- Komunia z Nim, wspólnota, zakłada również budowanie wspólnoty z bliźnimi, w rodzinie, miejscu zamieszkania, ojczyźnie. Wiemy, jakie to jest trudne… Nie jest łatwe budować wspólnotę, szczególnie gdy ktoś mówi, że wypowiada wojnę, ale to jest wielki program naszego życia, kierunek, w którym winniśmy zmierzać - mówił.
Wspomniał o rwących się więziach między ludźmi, o braku zaufania społecznego, myślenia i działania w kategoriach dobra wspólnego, solidarności społecznej, o wrogości wobec inaczej myślących. - Dzisiaj blask Narodzenia Pańskiego rozjaśnia naszą noc, a moc Jego orędzia miłości niweczy wszelkie zło - przekonywał.
- Świat potrzebuje chrześcijan świętych, to znaczy prawdziwych, autentycznych, których wiara i życie stanowią organiczna jedność - mówił, przypominając słowa Jezusa o byciu solą ziemi i światłem świata. - By być światłem świata, potrzebujemy mocy tego Światła, które rozbłysło w Betlejem; potrzebujemy łask, którymi obdarza Dzieciątko Jezus - podsumował.
W czasie Mszy św. abp Józef Kupny poświęcił odnowione prezbiterium katedry.