Tradycyjnie w święto św. Szczepana odczytywany jest w kościołach archidiecezji list rektorów - ks. prof. Włodzimierza Wołyńca (Papieski Wydział Teologiczny) i ks. dr. Kacpra Radzkiego (Metropolitalne Wyższe Seminarium Duchowne). Tego dnia kolekta jest przeznaczona na potrzeby uczelni.
Siostry i Bracia w Chrystusie!
Jak co roku obchodzimy pamiątkę narodzin naszego Pana Jezusa Chrystusa. Rozważając okoliczności przyjścia na świat Zbawiciela zadziwiamy się surowością warunków i ludzką obojętnością. Wspominając pierwszego męczennika, św. Szczepana snujemy refleksję na temat wiary i konieczności oddania za nią życia. Oba te wydarzenia traktujemy jako historyczne - podobnie jak okoliczności, które im towarzyszą, Jak wielkie może być nasze zdziwienie, kiedy odkryjemy, że my, ludzie XXI wieku w swoich nastawieniach w zasadzie niczym się nie różnimy od współczesnych Jezusowi.
Zamknięci na życie
Pozostając posłusznymi rozporządzeniom władz państwowych Maryja i Józef podejmują długą i wyczerpującą podróż, by uczestniczyć w spisie ludności. Trud ten dodatkowo zwielokrotnia fakt, że Maryja spodziewa się urodzin Dziecka, które nosi pod sercem. Odbywanie podróży w takich okolicznościach z pewnością rodzi problemy i wyzwania, z którymi muszą zmagać się małżonkowie. Największym z nich okazuje się kłopot w znalezieniu noclegu w Betlejem. Gościna rodziny spodziewającej się lada moment narodzin dziecka to dla gospodarzy domniemane kłopoty, a już na pewno dodatkowy wysiłek podczas noclegu. W obliczu takiej sytuacji mieszkańcy Betlejem zamykają drzwi swoich domów dla gości. Pozostają zamknięci na nowe życie.
Współczesny człowiek może także zamykać się na życie, z bojaźni, niechęci, strachu. Dlatego potrzeba wśród nas tych, którzy będą potrafili otworzyć drzwi ludzkich serc na nowe życie.
Odrzucony za wiarę
Szczepan był młodzieńcem „pełnym Ducha”. Rozpoznał w Jezusie zapowiadanego Mesjasza. Rozpoznał, wyznał i uwierzył. Miłość do Mistrza uczyniła z niego gorliwego apostoła. Nie tylko uwierzył w Jezusa, ale głosił prawdę o Nim, nastając w porę i nie w porę słowem, a przede wszystkim świadectwem życia. Dla współczesnych sobie, którzy odrzucili Pana Jezusa i Jego zbawczą misję, stanowił on wyrzut sumienia. Jego gorliwość i zdecydowanie drażniły. Należało go zatem odrzucić - ukamienować.
Współczesny człowiek także odrzuca innych z bojaźni, niechęci, strachu, a nawet z tego powodu, że wyznają wiarę w Chrystusa. Dlatego potrzeba wśród nas tych, którzy słowem i świadectwem życia będą potrafili usunąć z ludzkich serc wrogość i nienawiść, aby zwyciężyła miłość płynąca z wiary.
Uniżony z miłości bezwarunkowej
Nasz Bóg, rodząc się w osobie Jezusa z Nazaretu przychodzi i staje się jednym z nas, by nauczyć nas miłości i usunąć z naszych serc wrogość. Oba wspominane wydarzenia: Boże Narodzenie i męczeństwo św. Szczepana łączy jeden mianownik - miłość. Miłość do życia i Miłość do Stwórcy. Miłość jest także motywem Boga, który staje się człowiekiem i oddaje swoje życie za wszystkich i to całkowicie bezwarunkowo.
Papieski Wydział Teologiczny i Metropolitalne Wyższe Seminarium Duchowne we Wrocławiu kształci Tych, którzy tą prawdą chcą otwierać ludzkie serca na życie i usuwać zeń wrogość. Nie moglibyśmy działać w taki sposób jak dziś, gdyby nie Wasza miłość wyrażona życzliwą troską w modlitwie i ofierze. Z całego serca za nią dziękujemy. Z okazji Świąt Bożego Narodzenia i nadchodzącego Nowego Roku Pańskiego życzymy, by każdego dnia Wasze serce przepełniła Miłość Nowonarodzonego, a wtedy żadne trudności nie przyćmią radości z otrzymanej godności Dzieci Bożych.