Kościół Najświętszego Imienia Jezus został niegdyś zaprojektowany jako wielka pieśń uwielbienia imienia Zbawiciela. O mocy tego imienia mówił ks. prof. Jerzy Tupikowski, przewodnicząc uroczystości odpustowej.
Podczas odpustu podkreślał: – Imię Jezusa zbawia, daje miłość, „nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni” (Dz 4,12).
Wspomniał o książce Petera Seewalda „Jezus Chrystus. Biografia”, której autor ukazuje m.in. paradoksy związane z tajemnicą wcielenia. Bóg jest wszechmocnym Stwórcą nieba i ziemi, wydawać się może ludziom odległy, nieogarniony, a zarazem w Jezusie, nie przestając być Bogiem, stał się człowiekiem – kimś bliskim, znanym po imieniu, Przyjacielem i Bratem.
Jezus jest jedyną Drogą prowadzącą do ostatecznego celu, Prawdą dającą zbawienie, Życiem. – Samo Imię Jezusa zbawia daje wolność – mówił ks. J. Tupikowski, życząc w Nowym Roku trwania w Jego światłości i doświadczania Jego łaski. – Trzymajmy się naszego Brata i Przyjaciela, Boga i prawdziwego Człowieka – Jezusa Chrystusa. Czyńmy to w doborowym towarzystwie Maryi i św. Józefa.
Dzieciątko Jezus na obrazie ołtarza głównego stanowi centrum kompozycji całego wnętrza kościoła. Agata Combik /Foto GośćKościół pw. Najświętszego Imienia Jezus wzniesiony został przez Towarzystwo Jezusowe – jezuitów – w latach 1689–1698, jako część całego kompleksu kolegium jezuickiego, przyszłego uniwersytetu. Na początku XVIII w. zyskał wielkie freski (Jana Michała Rottmayera von Rosenbrunna) oraz nowy wystrój rzeźbiarski i architektoniczny, ze wspaniałym ołtarzem głównym (projektu Krzysztofa Tauscha), które razem stanowią wielką apoteozę Imienia Jezus.
W ołtarz główny wpleciony jest (zawarty w inskrypcjach i wyrażony rzeźbami) tekst nawiązujący do Flp 2,10: „Na imię Jezus niech się zgina każde kolano istot niebieskich, istot ziemskich, istot podziemnych”.
Istoty niebieskie widzimy u góry – to aniołowie adorujący inicjały IHS. Istoty ziemskie wyrażają figury z północnej strony ołtarza – gdzie widzimy postać będącą personifikacją Kościoła, która ofiarowuje drugiej (ziemskiej społeczności) Pismo św. i sakramenty, skłaniając ją do uczczenia Imienia Jezus.
„Istota podziemna” to upadająca postać z zakrytą głową (jakby zamkniętą na światło prawdy) – wyrażająca ludzi odwracających się od światła Objawienia. Nad nią jednak również pochyla się ktoś (być może personifikacja Kościoła), próbując zwrócić ją ku Jezusowi.
W ołtarzu głównym artysta połączył w jednej scenie tajemnicę obrzezania (związaną z nadaniem imienia) i ofiarowaniem Dziecięcia Jezus w świątyni. Wszystkie elementy wystroju kościoła prowadzą wzrok widza ku Jezusowi na obrazie. Widoczny na nim św. Józef zdaje się zwracać do obserwatora i zapraszać do oddania czci Synowi Bożemu.
Polichromia na sklepieniu prezbiterium kryje inicjały imienia Jahwe, otoczone postaciami Starego Testamentu. Wielkie malowidło na sklepieniu nawy głównej zawiera inicjały Imienia Jezusa, umieszczone na ognistym rydwanie, „zaprzężonym” w symbole czterech Ewangelistów. To oni poniosą to imię w świat. Z tyłu, pod emporą muzyczną, można znaleźć również biblijne teksty dotyczące Imienia Jezusa – m.in. głoszący, że „nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni” (Dz 4,12)
Warto przypomnieć, że kościół, jak i splecione z nim budynki, jezuici wznieśli na miejscu dawnego zamku książęcego. Znawcy podejrzewają, że celowo wprowadzili w konstrukcję świątyni relikt zamku (zakrystia). Kryje się tu być może myśl, że Kościół oparty na Zbawicielu jest twierdzą warowną. Imię Jezusa to niewzruszona opoka, gwarancja zwycięstwa.
"Istoty podziemne" nakłaniane do oddania czci Jezusowi (por. Flp 2,10). Agata Combik /Foto Gość