Był człowiekiem nietuzinkowym. Jaki pozostał w myślach młodych ludzi, którzy z nim pracowali, słuchali go z ambony, przy stole, ale i w konfesjonale?
Agata Korczak (28 lat)
Ojca Macieja poznałam kilka lat temu, kiedy w czasie studiów kolega zaprosił mnie do uczestniczenia w seminariach wokół książki Jana Pawła II "Pamięć i Tożsamość" prowadzonych przez o. Ziębę. Spotkania te były kontynuowane jeszcze długo po omówieniu całej książki, rozmowy toczyły się wówczas wokół tematów Katolickiej Nauki Społecznej, patriotyzmu, historii, bieżących spraw Kościoła i polityki.
Ojciec był osobą otwartą na ludzi i potrafił patrzeć na historię z szerokiej perspektywy. Jestem bardzo wdzięczna, że dane mi było go poznać osobiście, słuchać go, rozmawiać z nim, wiele się od niego uczyć, szczególnie ewangelicznej wrażliwości, o której przypominał, mówiąc: "katolik powinien mieć prawe serce po lewej stronie".
Podkreślał, że niezwykle ważne jest, by katolicy zabierali głos w sprawach społeczno-politycznych. Do końca dbał o prawdę na temat Jana Pawła II.
Pamiętam nasz zeszłoroczny wspólny powrót ze szkoły jesiennej w czasie rozgrywanych Mistrzostw Europy w siatkówce męskiej. Część meczu o brązowy medal, który Polacy rozgrywali z Francuzami, oglądaliśmy w samochodzie. Ojciec, jako zapalony kibic, niezwykle żywo komentował nam, współpasażerom, sytuację na boisku...