Od dwóch tygodni przy ul. Nenckiego we Wrocławiu każdy, kto potrzebuje ciepłego posiłku, może odebrać zupę w słoiku za darmo.
Powszechnie wiadomo, że branża gastronomiczna w pandemii koronawirusa przeżywa dość duży kryzys. Dzisiaj podczas konferencji prasowej rząd ogłosił, że przynajmniej do 14 lutego restauracje pozostaną zamknięte. Przedłużony zatem zostaje okres wydawania posiłków na wynos.
Mimo to na szlachetny gest zdecydowała się Anna Adrar, właścicielka baru "Jedzonko", który znajduje się na wrocławskim Ołtaszynie. Codziennie po godzinie 19 pracownik baru wystawia w specjalnym pojemniku zupy w słoikach. Każdy, kto potrzebuje, może ciepłą zupę zabrać.
Jak napisała przed dwoma tygodniami na profilu lokalu na Facebooku:
Kochani, dzisiaj po obejrzeniu reportażu w Uwadze TVN na temat bezdomnych, doszłam do wniosku, że mogę coś zrobić, pomóc tym ludziom w te zimowe nieprzyjemne dni. Niemalże codziennie zostaje mi zupa. Postanowiłam ją wystawiać w słoikach na stolik na zewnątrz lokalu codziennie po zamknięciu ok. godz.19.00. Trzeba jakoś pomóc, ma być przecież jeszcze mroźnej. Proszę was jedynie o dostarczenie słoików (każdy pewnie coś znajdzie) oraz o przekazywanie tej informacji bezdomnym. Oni najczęściej nie korzystają z internetu.
I tak też się stało. Uprzejmi ludzie dostarczają słoiki do baru, a kilkanaście litrów zupy każdego dnia się rozchodzi.
To nie pierwsza akcja charytatywna baru "Jedzonko". Regularnie zaglądali do niego potrzebujący, prosząc o coś do jedzenia. W 2019 roku właścicielka uruchomiła akcję zamawiania posiłków dla potrzebujących. Każdy, kto ma taką potrzebę, może wykupić posiłek z dziesięcioprocentowym rabatem i paragon przyczepić na specjalnej tablicy korkowej. Później z darmowego dania mogą skorzystać bezdomni, ubodzy i wszyscy potrzebujący.