Na skrzyżowaniu ulic Kościuszki i Kołłątaja we Wrocławiu namalowany został w ramach akcji #SzczepimySię sporych rozmiarów mural. Przedstawia płk. Witalisa Skorupkę ps. Orzeł, żołnierza Armii Krajowej.
Wielu przechodniów zwraca uwagę na mural, zatrzymuje się i czyta słowa: "Ja Orzeł. Walczyłem kiedyś za Polskę. Walczę dziś". 98-letni Witalis Skorupka, skazany niegdyś na karę śmierci, wziął udział w kampanii społecznej zachęcającej do szczepień. Jego wizerunek znajduje się nie tylko na muralu. Legendarny żołnierz polskiego podziemia niepodległościowego wystąpił także w specjalnym spocie reklamowym w telewizji i internecie.
- Urodziłem się 16 lutego 1923 roku. Młodość zabrała mi wojna. Walczyłem w Kedywie Armii Krajowej. Spędziłem 8 lat w stalinowskich więzieniach. Skazano mnie na śmierć. Mam 98 lat. Mam dla kogo żyć. Ty również. Bądź bohaterem, zaszczep się - przekonuje w nim Witalis Skorupka.
We Wrocławiu znają bohatera kampanii szczepionkowej. Stowarzyszenie Odra-Niemen, które od lat współpracuje i opiekuje się kombatantami, miało do czynienia także z płk. Skorupką.
- Jedno ze spotkani z nim zapamiętam na długo. Pan Witalis mówił o swoich doświadczeniach z celi śmierci, w której spędził kilka miesięcy. Opowiadał oczywiście o grozie, niepewności i strachu, ale główną osią opowieści była niezwykła więź, która połączyła go w więzieniu z innymi patriotami, żołnierzami walczącymi o wolną Polskę. Przekazali mu wiele wartościowych nauk, które później ukształtowały go jako człowieka i które zapamięta do końca życia - opowiada Ilona Gosiewska, prezes "Odry-Niemen".
Witalis Skorupka siedział w więzieniu z wybitnymi Polakami, których życiorysy wypełnione były walką o wolną Polskę.
- Do dzisiaj kołacze mi w głowie takie zdanie pana Witalisa, że w największej grozie wypalały się najmocniejsze relacje, przyjaźnie, które nie powinny w takim miejscu zaistnieć. Dlaczego to dla mnie takie ważne? Ponieważ wraz z przyjaciółmi prowadzę stowarzyszenie i gdy spotykają nas różne problemy, wracam do wspomnień pana. Skorupki. One dodają mi motywacji. Moje trudności są niczym w porównaniu z jego i wtedy wiem, że nie mogę narzekać, ale podobnie jak to wspaniałe pokolenie bohaterów powinnam zachować godność i wartości - tłumaczy I. Gosiewska.
O zaangażowaniu kombatanta w kampanię dotyczącą szczepionki wypowiada się bardzo pozytywnie. Uważa, że to dobry pomysł, ponieważ w ważnej społecznej sprawie podpieramy się prawdziwym autorytetem, bohaterem, który powinien być dla następnych pokoleń wzorem poświęcenia dla ojczyzny.
Z wieloletnich doświadczeń "Odry-Niemen" z kombatantami wynika, że ta zasłużona i coraz mniejsza grupa ludzi chętnie angażuje się we wszelką pomoc na różnych płaszczyznach mimo sędziwego wieku. To ostatnie pokolenie bohaterów walk o niepodległą Polskę, już bardzo wiekowe, ale jednocześnie z niesłabnącym zapałem, by budować wspólnotę narodową i kapitał społeczny.
- Przez wiele lat czuli się zapomniani, zepchnięci na margines, niedoceniani, a oni mają serce na dłoni i, jeśli tylko dysponują odrobiną sił, chcą się angażować w różnego rodzaju akcje społeczne. Od lat odbieramy od nich ogromne wsparcie w stowarzyszeniu - podsumowuje Ilona Gosiewska.