- Jesteście sercem Kościoła, macie kochać - mówił bp Jacek Kiciński przedstawicielom życia konsekrowanego, którzy w Święto Ofiarowania Pańskiego uczestniczyli w Mszy św. pod przewodnictwem abp. Józefa Kupnego.
Przypomniał, że papież Franciszek tak właśnie określił miejsce życia konsekrowanego – odnosząc się do słów św. Teresy od Dzieciątka Jezus: „W sercu Kościoła, mojej matki, będę miłością.”
– Wiemy, że kondycja człowieka zależy w dużej mierze od serca. Kiedy są z nim kłopoty, kiedy zakołacze, człowiek źle się czuje – zauważył. – Ojciec święty mówi, że od kondycji zakonów zależy kondycja Kościoła. Prawdziwa reforma Kościoła zaczyna się od reformy zakonów, ale i ich kryzys jest początkiem kryzysu Kościoła.
Zobacz zdjęcia:
Bp Jacek ukazał życie zakonne jako najbardziej radykalną formę naśladowania Chrystusa na ziemi. Czystość to miłość, ubóstwo – wolność od zniewolenia światem materialnym, a posłuszeństwo to dyspozycyjność.
– Życie konsekrowane to odpowiedź tęskniącego serca człowieka na miłość Boga… On tęskni za każdym z nas. Jedyną słuszną odpowiedzią jest odpowiedź miłości – podkreślał.
Ukazał – wspominany 2 lutego w liturgii – moment przybycia upragnionego, wyczekiwanego Pana do świątyni. Witały go zaledwie dwie osoby – Symeon i Anna. – Przybyciu Jezusa do świątyni towarzyszą osoby starsze, w podeszłym wieku – ale wierne, dla których czas nie stanowi przeszkody. Nie zniechęciły się – mówił bp Jacek, przedstawiając Symeona jako wzór postawy rozeznawania, a Annę jako przykład postawy wiernej cierpliwości. Rozeznawać, to być do dyspozycji Boga, wiernie trwać, to być człowiekiem nadziei.
Zauważył, że takich postaw dziś często brak. Decyzje podejmowane są pochopnie. Tymczasem powinny być owocem modlitwy, znajdowania odpowiedzi na pojawiające się pytania w Słowie Bożym i szukania potwierdzenia w autorytecie Kościoła. Symeon i Anna uczą otwartości na działanie Ducha Świętego i wierności wobec Jego natchnień.
Osoby konsekrowane powinny towarzyszyć człowiekowi w rozeznawaniu. Aby tak się stało, muszą dotrzeć do niego, czasem go odnaleźć. – Jeśli my nie wyjdziemy do ludzi, zwłaszcza do młodych, nie należy się spodziewać, że oni sami do nas przyjdą – stwierdził bp Kiciński, dodając, że – jeśli dotrzemy do człowieka – trzeba umieć wsłuchać się w jego serce. – Mamy być Symeonem, który przyprowadza innych do świątyni, i być prorokinią Anną, która trwa… To, co ich łączy, to radość i zachwyt ze spotkania Jezusa… Naszym zadaniem w Kościele jest świadczyć i głosić o dziełach Bożej miłości, których Bóg dokonuje – najpierw w naszym życiu.
Bp Jacek docenił postawę osób konsekrowanych podczas epidemii – posługę miłości i trwanie na modlitwie. Zachęcił, by nie rezygnowały z adoracji Najświętszego Sakramentu. To nigdy nie jest stracony czas. – Niech modlitwa i adoracja staną się stylem nas wszystkich.
Podczas Eucharystii odbyło się odnowienie profesji zakonnej. – Chciałbym wszystkim osobom życia konsekrowanego życzyć, byście na nowo odkryli wielkość i świętość waszego powołania; byście na tej drodze doświadczyli bliskości, miłości Pana Boga – mówił abp Józef Kupny.
Przeor wrocławskich dominikanów, o. Wojciech Delik, złożył metropolicie wrocławskiemu życzenia z okazji zbliżającego się 15-lecia sakry biskupiej. Dziękując wszystkim, zauważył że wspólnoty zakonne powstawały zwykle w sytuacjach, gdy Kościół był w kryzysie. – Chyba żadne z naszych zgromadzeń nie powstało w dobrym czasie. One wszystkie zrodziły się jako odpowiedź na jakiś rodzaj kryzysu. One były większe, mniejsze, ekonomiczne, kościelne, dogmatyczne… Wszystkie rodziły się z potrzeby odpowiedzi – mówił. – Czasy ciężkie to są dobre czasy, to są nasze czasy, czasy na realizację naszych charyzmatów.