Zwykle podczas Liturgii Wielkiego Czwartku obmywano nogi wybranym przedstawicielom wspólnoty. Teraz ze względu na pandemię zaniechano tego znaku. - Niech więc symboliczne umywanie stóp przemieni się w przebaczenie, wyciągnięcie ręki, pojednanie i usługiwanie potrzebującym - mówił podczas Mszy Wieczerzy Pańskiej bp Andrzej Siemieniewski.
Wielkoczwartkowej liturgii w archikatedrze wrocławskiej pw. św. Jana Chrzciciela przewodniczył bp Andrzej Siemieniewski.
Przy ołtarzu Przenajświętszą Ofiarę sprawowali także: metropolita wrocławski abp Józef Kupny, bp Jacek Kiciński CMF, a także abp senior Marian Gołębiewski.
- Dobra Nowina o zmartwychwstaniu Pana Jezusa to także dobra nowina o Eucharystii. Od czasów apostołów Kościół wie, że Chrystus ustanowił Najświętszy Sakrament. Od tamtym najpierwszych lat Kościół wie, że Chrystus ustanowił też tych, którzy będą składać sakrament ofiary Chrystusa. I Kościół wie również, że ilekroć jako zgromadzenie spożywamy ten chleb i pijemy kielich, śmierć Pańską głosimy, aż przyjdzie. A jeśli śmierć Pańską, to i wszystkie jej skutki – dar odpuszczenia grzechów, dar udzielenia Ducha Świętego, dar zbawienia wiecznego - tłumaczył w homilii bp A. Siemieniewski.
Św. Jan Paweł II tak bardzo podkreślał wartość Mszy świętej, że ustanowienie Eucharystii nazwał tajemnicą światła. Tajemnicą, z której promienieje blask, która rozświetla wszystkie ciemne i mroczne zakamarki.
- To świadectwo Chrystusa jest promieniem światła, które rozświetla wszystko co trudne, mroczne i bolesne. Wieczerza dlatego jest święta, ponieważ jako dar pochodzi od samego Zbawiciela, z rąk najświętszych. Natomiast świętość zgromadzenia eucharystycznego to znacznie więcej niż tylko to, co widzimy naszymi oczami. Są przecież obecni z nami w każdej Mszy świętej chóry aniołów i świętych, które wspominamy w każdej prefacji, jest również Najświętsza Maryja Panna. Święta Wieczerza to zgromadzenie tych, których dostrzegamy jako braci i sióstr, ale także tych, którzy w niebie w uczcie Baranka uczestniczą - mówił biskup Siemieniewski.
Liczne jest zatem święte zgromadzenie na świętej wieczerzy. To też św. Jan Paweł II wyjaśniał i ogłaszał: "Gdy sprawujemy ofiarę Baranka, uczestniczymy w liturgii niebiańskiej i jednoczymy się z niezliczony tłumem, który woła: "Zbawienie w Bogu naszym zasiadającym na tronie i w Baranku".
Kaznodzieja tłumaczył, że dar Eucharystii, zostawiony przez Pana Jezusa, kontynuuje się na dwa sposoby. Jeden to sakrament, Msza święta, przeżywana w naszych kościołach.
- Ale jest też ofiara Pana Jezusa, którą zaniósł do nieba. Mówi nam o tym List do Hebrajczyków. Chrystus, wnosząc swoją ofiarę, wszedł przed oblicze Boga Najwyższego. Dlatego w żadnym z naszych kościołów nie może zabraknąć Mszy świętych i adoracji eucharystycznej, kiedy klęczymy przed promienną monstrancją - apelował biskup pomocniczy archidiecezji wrocławskiej.
W liturgii Chrystus sam osobiście wchodzi w nasze serca, wchodzi w nasze sumienia i w całe nasze życie.
- Wiemy przecież, że światło ma przedziwną moc – rozprasza mrok, szczególnie mrok osamotnienia, choroby, cierpienia i śmierci. To dlatego na prośbę uczniów z Emaus, by Pan pozostał z nimi, Jezus odpowiedział większym darem. Pozostał nie tylko z nimi, ale nawet w nich, w sercu każdego z nich przez Komunię Świętą i w sercu Kościoła przez sakrament Eucharystii - przytoczył bp Andrzej.
Ten dar, który Kościół wyznaje, jest przekazywany dalej. Każdy, kto doświadczył zmartwychwstałego Chrystusa, nie zatrzymuje tego dla siebie. Msza święta staje się początkiem misji i ewangelizacji. Kiedy Mszę świętą kończymy słysząc: "Idźcie w pokoju Chrystusa", to „idźcie” jest przecież nakazem misyjnym, rozesłaniem ewangelizacyjnym. Ta wiara generuje miłość. Jeśli Jezus, nauczyciel, umył swoim uczniom nogi, to i uczniowie sobie powinni nawzajem nogi umywać.
- W tym roku nie możemy wypełnić nakazu Pana Jezusa na sposób liturgicznego znaku. Zwykle obmywaliśmy nogi wybranym przedstawicielom wspólnoty. Kto wie, czy nie jest to jakiś szczególny Boży znak, aby wypełniać ten nakaz jeszcze gorliwiej i z większą mocą w praktycznej miłości bliźniego. Niech więc symboliczne umywanie stop przemieni się w przebaczenie, wyciągnięcie ręki, pojednanie i usługiwanie potrzebującym. A potrzebujący to także ci, którym wiary brakuje, ci, którzy przeciw Kościołowi się zwracają - tłumaczył kaznodzieja.
Przytoczył fatimską modlitwę z 1916 roku, która pochodzi z eucharystycznych objawień fatimskich, poprzedzających objawienia maryjne.
Ojcze, Synu, Duchu Święty, uwielbiam Cię ze czcią najgłębszą. Ofiaruję Ci przenajdroższe Ciało, Krew, Duszę i Bóstwo Pana naszego Jezusa Chrystusa, obecnego na wszystkich ołtarzach świata, na przebłaganie za zniewagi, świętokradztwa i zaniedbania, które Go obrażają. Proszę o nawrócenie biednych grzeszników.
- Przeżywamy więc wielkie wielkoczwartkowe dziękczynienie za ustanowienie sakramentu Eucharystii i kapłaństwa. Dziękujemy za to, że w Eucharystii Jezus spełnił swoją obietnicę: "Oto ja jestem z Wami przez wszystkie dni aż do skończenia świata" - podsumował bp. Siemieniewski.
Posłuchaj całej homilii:
Homilia bp. Andrzeja Siemieniewskiego podczas Mszy Wieczerzy Pańskiej 2021