- Nie szukał ani fotoreporterów, ani nie pchał się na pierwsze miejsca, ale dał konkretny przykład życia, który tak głęboko utkwił w świadomości Jezusa, że potem w swojej pracowitości Mesjasz naśladował opiekuna - mówił we Wrocławiu ks. Bartosz Pikul CM, dyrektor Seminarium Internum w Krakowie.
W parafii pw. Józefa Rzemieślnika we Wrocławiu u księży misjonarzy Wincentego a Paulo pierwsze dni majowe są wielkim świętowaniem ku czci swojego patrona.
Sumie odpustowej 2 maja, która stała się kulminacją uroczystości, przewodniczył ks. Bartosz Pikul CM, dyrektor Seminarium Internum w Krakowie. Wygłosił on także słowo Boże do zgromadzonych.
Na początku Eucharystii poświęcił nowy ornat św. Józefa, który jest darem wiernych dla parafii. Modlitwa rozpoczęła się od wyśpiewania akatystu ku czci św. Józefa.
- Św. Józefowi nie potrzeba było rozgłosu. Nie szukał ani fotoreporterów, ani nie pchał się na pierwsze miejsca. Ewangelie nie zanotowały wielu jego słów, ale dał konkretny przykład życia. Ten z kolei tak głęboko utkwił w świadomości Jezusa, że potem w swojej pracowitości naśladował opiekuna. To wielka rzecz, że Bóg, który przychodzi na świat, obiera naszą ludzką naturę i pozwala się kształtować rzemieślnikowi z Nazaretu - mówił ks. Pikul.
Czego uczymy się od św. Józefa? Umiejętności pełnienia woli Bożej w cichości i pokorze. Bóg stawiał św. Józefa przed wieloma trudnymi pytania życiowymi. Począwszy od wiadomości o poczęciu się Bożego dziecięcia, poprzez próbę zamachu ze strony Heroda, przez odrzucenie podczas narodzin w Betlejem, aż do zagubienia Jezusa świątyni.
- Trzeba naprawdę heroizmu życia, aby przyjąć wolę Pana Boga i pozwolić, aby On prowadził nas drogą, jaką wybrał dla nas. Czasami nie rozumiemy tego, czego On od nas żąda. Czemu dotyka nas cierpieniem, choroba, a może sukcesem. Ważne jest jedno: pełnić wolę Bożą. Ta droga czasem nie wygląda na lekką, ale jest jedyną słuszną drogą prowadzącą do zbawienia - stwierdził kaznodzieja.
Zaznaczył przy tym, że być może nie będzie nam dane oglądać owoców tej drogi. On sam podziwia w św. Józefie to, że angażując się w wychowanie Syna Bożego, nigdy nie pojawia się tam, gdzie Chrystus ogłasza swoją chwałę.
- Według Tradycji św. Józef nie dożył zmartwychwstania Jezusa, nie zbierał plonu swojej trudnej pracy, ale to nie znaczy, że jego życie nie miało sensu. Być może i w naszych życiu Pan Bóg nie pozwoli nam kosztować owoców tego, co siejemy. Ale te owoce będą zbierać inni i będą błogosławić Boga za dar naszego życia i naszej obecności, chociaż to nasze życie może wydawać się przegrane. Bóg ma swoją wielką logikę, która idzie ponad tę naszą ludzką - oświadczył ks. B. Pikul.
Podkreślił, że pełnić wolę Bożą za przykładem św. Józefa należy pełnić czynem, podjąć konkretną pracę. Św. Józef Rzemieślnik pokazuje nam wzór chrześcijanina czynu, który żyje tym, w co wierzy.
- Nie dajmy się ponosić zrezygnowaniu, że moja szara cicha praca jest nikomu niepotrzebna. Zrezygnowaniu, które zatrzymałoby nas w pełnieniu woli Bożej. Nie wolno podlegać takiemu zniechęceniu. Wierzymy, że Pan da plon naszej pracy w stosownym czasie i w stosownym momencie - mówił misjonarz Wincentego a Paulo.
Przypomniał, że dzisiaj istnieje problem poszanowania godności człowieka i jego pracy. Jedni w ogóle nie pracują, a drudzy są wykorzystywani ponad swoje siły. Brakuje słowa „dziękuję” i nie szanuje się owocu pracy drugiego.
- Prośmy dobrego Boga przez wstawiennictwo św. Józefa, aby nauczył nas być pokornymi sługami Jego woli. W ciszy, pokorze naszej zwykłej codziennej pracy. Prośmy, by nauczył nas dostrzegać pracę innych i ją doceniać. Byśmy nigdy nie gardzili pracą, lecz widzieli w niej źródło naszego uszlachetnienia - podsumował dyrektor Seminarium Internum Księży Misjonarzy w Krakowie.