Znamy dobrze powiedzenie „Ora et labora”. Ale co dalej? Czy wiemy, jaki jest stosunek modlitwy do pracy i na odwrót?
Piotr Chmura z podwrocławskich Iwin spotyka się z wieloma ludźmi z różnych sfer i zna takie firmy, które upadły, ponieważ pracownicy uznali, że będą rozpoczynali dzień od dwugodzinnej modlitwy, aby Pan Bóg im błogosławił. Zaniedbywali przez to pracę. – Opierali się na nierzetelnym odczytywaniu Pisma Świętego i naiwności. Inni z kolei chrześcijańscy przedsiębiorcy myślą, że Pan Bóg nas kocha i strzeże, więc nie potrzebują żadnego zabezpieczenia, bo mają swojego Boga, który nie dopuści do nich niczego złego. Każdy uważny czytelnik Pisma Świętego wie, że to niewłaściwe postawy – diagnozuje mąż, ojciec, doradca sukcesyjny.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.