Zmarł Eugeniusz Rachwalski ps. "Kotwica". Miał 98 lat. Był nie tylko żołnierzem AK. W środowisku dolnośląskim dał się poznać jako zapalony przewodnik turystyczny i miłośnik gór.
Zmarł jeden z ostatnich żołnierzy 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej. Pogrzeb z asystą wojskową odbył się na Cmentarzu Osobowickim we Wrocławiu.
Eugeniusz Rachwalski był postacią nietuzinkową. Urodził się w Kowlu, wychowywał na Wołyniu. W latach młodzieńczych wstąpił do harcerstwa, a jako 19-latek w 1942 roku wstąpił do konspiracji w czasie II wojny światowej.
Walczył w 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK w plutonie łączności telefonicznej, a po przejściu frontu niemiecko-sowieckiego – w II Armii Wojska Polskiego. Po wojnie osiadł we Wrocławiu. Aktywnie włączył się w działalność turystyczną i krajoznawczą. Popularyzował pasmo Sudetów. Jego ukochanym miejscem były Góry Bialskie, gdzie w ramach Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego organizował co roku Rajdy Bialskie. Uwielbiał góry, kajaki, kolarstwo i narciarstwo.
Posiadał uprawnienia przewodnika sudeckiego, przodownika Turystyki Górskiej. Był Zasłużonym Instruktorem Krajoznawstwa i autorem (lub współautorem) opisów krajoznawczych Dolnego Śląska oraz monografii historycznych PTTK.
Na początku lat 70. komunistyczna Służba Bezpieczeństwa próbowała go zwerbować jako tajnego współpracownika, ale to się nie udało i później tych prób zaniechano.
Eugeniusz Rachwalski jest autorem kilku książek, w którym próbował ocalił od zapomnienia wiele faktów związanych z 27 Wołyńską DP AK. To pozycje: „Wołyń i jego żołnierze” (1990), „Była taka broń” (1993), „27 Wołyńska Dywizja Piechoty Armii Krajowej” (2004), „Kowel–Przewodnik historyczny” (2004), „Kartki wyrwane z życiorysu” (2006).
Został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (za działalność turystyczno-krajoznawczą) oraz Krzyżem Walecznych, Krzyżem Armii Krajowej, Krzyżem Partyzanckim i Medalem „Pro Memoria”.
Warto szczególnie zapoznać się z książka "Kartki wyrwane z życiorysu". Można ją przeczytać w formie cyfrowej TUTAJ. To opowieść o autentycznych wydarzeniach, faktach, ludziach i miejscach, niemal zupełnie pozbawiona fikcji literackiej. Zawiera ogromny i nadzwyczaj precyzyjny materiał historyczny, w szczególności dotyczący działań wojennych na Kresach Wschodnich.
Rachwalski przedstawia fakty zupełnie nieznane, momentami szokujące, często obalające myślowe stereotypy. Fragment książki stanowi autentyczny dziennik prowadzony przez autora w okresie, gdy był on żołnierzem w plutonie telefonicznym. To wojna widziana oczyma młodego człowieka, który podczas niej dorasta, dojrzewa i dla którego staje się ona ważnym, jeśli nie najważniejszym, elementem konstruującym tożsamość.
Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie.