We Wrocławiu przy łóżkach chorych pełnią służbę nieprzerwanie od 1946 roku. Miasto pędzi przed siebie, a siostry realizują misję miłości opartą na tajemnicy życia Świętej Rodziny.
Przy ul. Świętego Marcina przez kilka tygodni dochodziło do niezwykle kontrastowej sytuacji. Mimo zaawansowanej pandemii do pobliskiej pizzerii ustawiały się długie kolejki, po kilkadziesiąt osób. Lokal był przez kilka godzin dziennie wypełniony do ostatniego miejsca. Na stolik czekało się nawet dwie godziny. Natomiast dosłownie 50 metrów dalej, za murem, w Domu Pomocy Społecznej im. Świętej Rodziny ludzie przemieszczali się w kombinezonach, maskach oraz osłonach na buty. Musieli podpisywać się na plecach, żeby móc się rozpoznać. Wydaje się, że pandemia powoli mija, ale nie za tym murem, gdzie trzeba chronić szczególnie ciężko chorych. Misja i praca sióstr Najświętszej Rodziny z Nazaretu to codzienna walka o normalność.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.