Śp. ks. Stanisław Orzechowski zostawił swój niepowtarzalny ślad w sercach i umysłach bardzo wielu ludzi z różnych środowisk. Zachęcamy, by każdy, kto ma ochotę, napisał do nas najsilniejsze swoje wspomnienie z udziałem "Orzecha".
Umarł kapłan nietuzinkowy, oryginalny, jedyny w swoim rodzaju. Tą swoją wyjątkowością wlewał miłość do Boga w serca wielu ludzi z kilku pokoleń. Był człowiekiem, który porywał i wypalał swoim słowem opartym na Ewangelii. Miał także wiele charakterystycznych stwierdzeń i zachowań, które zapamiętano w różnych miejscach, począwszy od Duszpasterstwa Akademickiego "Wawrzyny".
Słowa, które wychodziły z ust ks. Orzechowskiego, miały bardzo różnych charakter, ale zawsze były podyktowane dobrem duszy człowieka, do którego je kierował. Obierał nietuzinkowe sposoby, by trafić do drugiego z Ewangelią i by zaszczepić w nim chrześcijaństwo prawdziwe. Poświęcał ogrom czasu, dlatego jego wychowankowie i nie tylko nazywali go ojcem, duszpasterzem - w pełni znaczenia tych słów.
Orzech z pewnością został zapamiętany i my chcemy tę wielką pamięć pokazać, podzielić się nią ze sobą nawzajem. Zainspirować się ponownie jego osobą, choć odszedł już do Domu Ojca. Ale przy tym pokazać, kim był innym - tym, którzy może nie zdążyli lub nie mieli okazji go spotkać.
To może być nawet jedno zdanie, ale dla kogoś naprawdę ważne. Takie, które wpłynęło na jego życie. Może jakieś okoliczności, gest, decyzja. Dobrze wiemy, że ks. Orzechowski działał przecież nie tylko przez słowa z ambony.
Zachęcamy wszystkich, którzy mają jakieś ciekawe sytuacje, słowa, wydarzenia, wspomnienia związane z ks. Stanisławem Orzechowskim, by przesłali nam je w formie krótkich tekstów. Chcielibyśmy opublikować wirtualną księgę wspomnień o "Orzechu".
To zapewne nic wielkiego, ale ona już pozostanie i nigdy nie wiemy, kto na nią trafi, kto przeczyta, kogo dotknie, zmobilizuje, zainspiruje, może wywoła uśmiech. Wspomnienia mogą być podpisane, ale mogą też być anonimowe.
Wspomnienia najróżniejsze, bo najróżniejszy był też "Orzech". Jedne może budzące wzruszenie, inne sentyment, jeszcze inne rozbawiające do łez, wywołujące uśmiech. Nie chcemy się ograniczać. To ze wspomnień powstanie przecież prawdziwy obraz kapłana, z jakim mieliśmy do czynienia.
Prosimy wysyłać maila na wroclaw@gosc.pl z tytułem "Wspomnienie o Orzechu". Będziemy je regularnie publikować i dodawać na naszej stronie internetowej. Wkrótce dołączymy tutaj link, kiedy przyjdą pierwsze elementy do wirtualnej mozaiki.