We wrocławskim seminarium swój jubileusz 10-lecia święceń kapłańskich obchodzili księża z rocznika 2011. Uroczystej Mszy świętej w kaplicy seminaryjnej przewodniczył bp Jacek Kiciński.
Na uroczystość przybyło 16 kapłanów, którzy wspominali najważniejsze dla siebie chwile z archikatedry wrocławskiej.
- Myślę, że każdy z nas do tego miejsca wraca z różnymi uczuciami. Warto sobie przypomnieć dzisiaj swoje miejsce w ławce jako diakon, jako kleryk. To miejsce, w którym podejmowaliśmy najważniejszą decyzję - życia w kapłaństwie. Ja osobiście często kiedy idę do katedry, to lubię stanąć na tym miejscu, na którym leżałem krzyżem w czasie święceń diakonatu i prezbiteratu - mówił w homilii bp Jacek Kiciński.
Zachęcał, by pamiętać o miejscach związanych z naszym zawierzeniem Chrystusowi. A tych kilka słów niech stanie się dla myślą przewodnią na dalsze lata kapłaństwa: Strzeż mnie o Boże, Tobie zaufałem.
- To bardzo ważne słowa modlitwy, która powinna nam towarzyszyć do końca naszego życia. Dlaczego? Jeśli my nie zaprosimy Boga do naszego życia, to ono różnie może się potoczyć. Niektórzy z naszych braci już odeszli. Dzisiaj dziękujemy Bogu za dar kapłaństwa, za Bożą ojcowską miłość, za Chrystusową bliskość, za moc i światło Ducha Świętego - nauczał bp Jacek.
Chciał, by zebrani kapłani jubilaci przyjęli do serca trzy słowa: pamiętać, widzieć i zawierzać. To słowa związane z jubileuszem. Pamiętać o tym, co się wydarzyło w życiu, widzieć to, co jest, otwierać się na działanie Ducha Świętego i zawierzać to, co będzie, czyli ufać.
- Jezus nazywa nas przyjaciółmi, to bardzo bliska osobowa relacja. "Oznajmiłem wam wszystko" - mówi Jezus. On nigdy nie miał, nie ma i nie będzie miał tajemnic przed nami. Dzieli się wszystkim. Pytanie, czy my chcemy coś ukryć przed Jezusem? Czy dzielimy się z Nim wszystkim? Jezus zapragnął posługiwać się wami, powierzył wam swoją misję, abyście szli i owoc przynosili. Odpowiedzieliście na Jego wezwanie i złożyliście swoje życie w darze. W ofierze, która staje się darem - wyjaśniał kaznodzieja.
Nawiązał do Ewangelii, gdzie Jezus zaprasza do Wieczernika uczniów, aby byli jedno. Te słowa Jezus wypowiada do nas. Są ponadczasowe i zawsze aktualne. Jezus modlił się w Wieczerniku za apostołów, ale modlił się też za nas, jakby wyczuwał, że będą problemy z budowaniem jedności.
- Po dziesięciu latach istnieje pokusa uśpienia. Nadchodzi przyzwyczajenie, rutyna. Możemy przechodzić obok Pana Jezusa i nigdy go nie spotkać. Mamy pokusę uśpienia czujności, powiedzenia sobie, że panuję nad wszystkim, jest dobrze. Jest też pokusa porównywania się do innych. Nie jest tak źle, są gorsi. Przypomnijmy sobie dzisiaj, jak pierwszy raz odmawialiśmy brewiarz, z jakim namaszczeniem pięknie przekładaliśmy wstążki. Wróćmy do pierwszej gorliwości - apelował biskup pomocniczy archidiecezji wrocławskiej.
Kapłani mają budować jedność na pierwszym miejscu z Panem Bogiem. Nie zbuduje się jedności, jeśli w centrum nie będzie Jezusa Chrystusa. Bez Niego wszystko się rozpadnie. Przez te 10 lat każdemu na pewno chociaż raz zdarzyło się ponieść porażkę. Ona nie jest po to, żeby nas upokorzyć. Jezus chce nam przez to pokazać, że nie wszystko zależy od nas. Budujmy jedność na modlitwie, ona koryguje dusze. A sakramenty kształtują sumienie.
Kapłani nigdy nie powinni zapominać, że mamy być sługami miłosierdzia, miłości, która jest wymagająca i odpowiedzialna. Przyszłość zawierzać Chrystusowi, miejmy nadzieję.
- Jezus mówi przed Wniebowstąpieniem, że nie zostawi nas sierotami. My może Jezusa zostawiliśmy i to nie raz. On nas nigdy nie zostawił, obiecał nam Ducha Pocieszyciela, który ma nas pouczyć. Dlatego my dobrze wiemy, co mamy robić. Pytanie czy to robimy? Co Duch Święty mówi do Kościoła przez papieża, pasterzy ale też i wiernych. Musimy słuchać tego, czym żyje kościół, żyć nim. O opiekę prośmy też Maryję, ona najlepiej wie jak pokazywać Jezusa innym ludziom - podsumował bp Kiciński.