W dniu patronalnego święta Sióstr św. Józefa zgromadzenie obchodziło jubileusz 75-lecia posługi na Dolnym Śląsku, w domu zakonnym przy ul. Prusa. Mszy św. w klasztornej kaplicy przewodniczył bp Jacek Kiciński CMF.
Dziś dziękujemy za tych pięknych 75 lat - mówił na początku homilii. Przypomniał, że jubileusz to okazja do tego, by wspomnieć to, co było, patrzeć na to, co jest i z ufnością, z nadzieją zawierzać naszą przyszłość.
Następnie ojciec biskup zwrócił uwagę, że dziś przeżywamy święto NMP Matki Kościoła. Nawiązując do Ewangelii podkreślił, że w ostatnim momencie swojej ziemskiej pielgrzymki Jezus pamięta o swojej Matce i swoich dzieciach. Obiecał, że nie zostawi nas sierotami, bo pośle Ducha Świętego, ale też dlatego, że daje nam swoją Matkę za naszą Matkę. - Czyni to przez swojego umiłowanego ucznia Jana, a uczeń wziął ją do siebie. Maryja jest zawsze tam, gdzie są jej dzieci. Jest z nami w trudnych momentach - pod krzyżem, ale też uczestniczy w naszej radości - wyjaśniał.
Następnie wrócił do jubileuszu. O ostatnich 75 latach zwrócił uwagę, że był to bardzo zróżnicowany czas. Podkreślił, że zwłaszcza okres powojenny, gdy siostry przybyły pracować na Dolnym Śląsku, był czasem niepewności i trudności. - Pięknie się jednak siostry odnalazły tutaj realizując charyzmat zgromadzenia. Gdy czytamy o waszym założycielu - św. ks. Zygmuncie [Gorazdowskim - przyp. red.] widzimy, że ten człowiek potrafił dostrzegać ludzką biedę, umiał dostrzegać każdego człowieka w potrzebie. Tak po ludzku zdziwiłbym się, gdyby siostry józefitki tutaj po wojnie nie przyszły, dlatego, że Duch Święty posyła nas tam, gdzie jesteśmy bardzo potrzebni - dodał.
czytaj dalej pod zdjęciem
Bp Jacek Kiciński. Karol Białkowski /Foto GośćZwrócił uwagę, że trudno jest wymieniać wszystkie miejsca obecności Sióstr św. Józefa. - Realizujecie to czego was naucza święty założyciel - zauważył. Mówił też, że św. Zygmunt był prekursorem duszpasterstwa obecności, o którym dziś naucza papież Franciszek. - On był pośród ludzi. (...) Dziękuję Panu Bogu za waszą obecność. (...) Być znakiem miłującej obecności Boga - to jest nasze zadanie. I taki cel spełnia ten dom, taki cel spełnia wasze zgromadzenie.
Biskup Jacek dodał, że poza przeszłością trzeba się zastanowić nad teraźniejszością. - Uczymy się przede wszystkim od Maryi wiernego trwania pod krzyżem - przekonywał. Zauważył, że 90 proc. obrazów przedstawiających Zesłanie Ducha Świętego pokazuje Maryję i uczniów. - A gdzie są pozostali? Wszystkie obrazy do poprawki! W Dziejach Apostolskich czytamy, że była Maryja, apostołowie, niewiasty i wielu braci Jezusa. Tam było mnóstwo ludzi. Tam był Kościół. I Duch Święty zstąpił na wszystkich.
Cała wspólnota, która oczekiwała na Ducha Świętego była podobnie jak my w wielkiej niepewności i zadawała pytania jak to będzie. - Jak Duch Święty zstąpił oni nie zastanawiali się co mają robić. Zaczęli głosić Ewangelię z radością ,entuzjazmem i zapałem. Wszyscy mówili: młodym winem się upili. Jaka to musiała być radość...
- Co by zrobiła Matka Kościoła, co by zrobił wasz święty założyciel? Posłuchaliby tego, co mówi Duch Święty do zgromadzenia. A mówi bardzo konkretnie: umieć zawierzyć naszą przyszłość. A więc trzeba dziękować, wspominać to, co było. Ba naród pozbawiony, historii, tożsamości, korzeni traci swoja rację bytu.
Bp Jacek przekonywał, że dzisiejszy świat bardzo potrzebuje osób konsekrowanych. - To tylko my sobie czasem wmawiamy, że jesteśmy niepotrzebni. Będziemy jednak potrzebni jeśli będziemy razem z ludźmi. (...) Życzmy sobie, aby ten dzisiejszy jubileusz, to dzisiejsze świętowanie było darem, ale i zadaniem. Byśmy rozeznali czego Duch Święty chce od nas. Czynimy to przez przyczynę Maryi - spuentował.