Dziś w kaplicy pw. Bożego Ciała we wrocławskiej katedrze swój jubileusz przeżywali kapłani, którzy święcenia prezbiteratu przyjęli 25 lat temu.
W homilii abp Józef Kupny zachęcał obecnych jubilatów, by przypomnieli sobie dwa momenty święceń kapłańskich - nałożenie rąk i leżenie krzyżem.
- Wkładając na was ręce biskup wyrażał to, co chciał Chrystus, że teraz On was bierze w swoje ręce, że teraz należycie do niego - mówił. Następnie przypomniał, że leżenie krzyżem było odpowiedzią na włożenie rąk wyrażającą się w słowach: "Panie nie jestem godzien” - nie jestem godzien wybrania, kapłaństwa, jestem bezradny, słaby, grzeszny. Leżę przed Tobą i oczekuję, żebyś mnie podniósł, błogosławił i pomagał.
Metropolita wrocławski podkreślił, że ten jubileusz jest okazją do tego, żeby sobie przypomnieć początki kapłaństwa, tego, co wówczas jubilaci czuli. - Warto wrócić do tego momentu i przypomnieć sobie co wówczas obiecałem. 25 lat kapłaństwa to szmat czasu. Różnie ta droga kapłańska potem wyglądała. Może niekiedy zapominaliśmy, że obok nas idzie Chrystus, że zawsze był przy nas. Pięknie oddaje to opowiadanie o uczniach idących z Jerozolimy do Emaus - zauważył.
- W tych naszych różnych obowiązkach, działaniach duszpasterskich może się też zdarzyć, że nie dostrzegamy tego, że nie my sami, ale działamy razem z Chrystusem, w Jego imieniu. Warto to sobie uświadomić, bo kapłaństwo jest związane z osobą Jezusa Chrystusa. To nie nasze, ale Jego kapłaństwo - tłumaczył. Zaznaczył, że Chrystus mimo to nie odchodzi i jest pełen miłości i daje się w końcu rozpoznać.
Abp J. Kupny zwrócił uwagę, że minione lata to wytężona praca duszpasterska. - Jest się czym cieszyć, jest za co dziękować.
czytaj dalej pod zdjęciem
Następnie nawiązał do odcztanej Ewangelii i pytał czy nie są to słowa kierowane do obchodzących jubileusz kapłanów. "Piotr powiedział do Jezusa: to my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą". W słowach kryje się pewien lęk przed trudnościami jakie będą spotykać Jego uczniów po drodze do Królestwa Niebieskiego. Zaznaczył, że oni zadają sobie pytanie: co z nami się stanie? Jezus daje wspaniałą odpowiedź: "Powiadam wam: nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci, pół z powodu mnie i Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie".
- Musimy przyznać, że te słowa Chrystusa nie są bez pokrycia. Spełnia się to w naszym życiu. Pan Jezus jest bardzo szczodrobliwy w wynagradzaniu nam za naszą posługę kapłańską. I jeszcze potem obiecuje życie wieczne. Nie można sobie niczego więcej życzyć - podkreślił. - Tym się możemy cieszyć i do tych słów nawiązywać. I wtedy, gdy może przychodzą chwile trudne, to pamiętajcie o tych słowach. Może być tak, że pewnych rzeczy z powodu zmęczenia, frustracji, że nie tej dostrzegamy obecności Jezusa Chrystusa, tego, co chce nam dać, bo mamy swoje plany, wizje. To wszystko nie pozwala nam zauważyć co nam Pan Jezus daje.
- Pan Jezus ma dla nas przygotowane coś bardzo wielkiego na naszą miarę, co dla nas jest najlepsze - co nas rozwija, ubogaca. A my jesteśmy przywiązani do małych spraw, celów. A gdyby to wszystko oddać i wziąć od Jezusa te wszystkie dary, które dla nas przygotował, którymi chce nas obdarzyć. Niech ten srebrny jubileusz kapłaństwa będzie momentem zwrócenia większej uwagi na to czego Pan Bóg ode mnie chce i to starali się realizować. To jest wpisane w naszą misję. Pan Jezus wybrał cię, umiłował cię, cały czas mówi ci jak jesteś dla Niego ważny. Czy to słyszysz? Czy jesteś tego świadom - pytał.
Zaznaczył, że trzeba tę prawdę na nowo odkryć. - Trzeba odnowić tę świadomość, że Chrystus cię wybrał, umiłował i wysłał.
Na zakończenie metropolita wrocławski życzył owocnego przeżycia jubileuszu, by uświadomić sobie jak wielkim darem jest powołanie oraz jak wiele darów nieustannie od Chrystusa jubilaci otrzymują, a także, by zapłonęli na nowo zapłonęli wielką gorliwością o sprawy Boże, w głoszeniu Ewangelii, w sprawowaniu sakramentów, w posłudze wiernym.
Posłuchaj całej homilii: