W sanktuarium Matki Bożej Dobrej Rady małżeństwa i rodziny z regionu, a także mieszkańcy ziemi ślężańskiej świętowali 30-lecie parafii w Sulistrowicach. Uroczystościom przewodniczył abp Józef Kupny.
W jednym z najbardziej urokliwych zakątków archidiecezji wrocławskiej, pod górą Ślężą, wierni zgromadzili się, by obchodzić okrągłą rocznicę powstania parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Sulistrowicach. Nie była to jedyna okazja do spotkania. Małżeństwa, które zawierały w ciągu ostatnich 20 lat związki sakramentalne w kościółku w Sulistrowiczkach, odnowiły swoją przysięgę małżeńską w obecności metropolity wrocławskiego. Wszystko odbyło się w ramach dorocznego spotkania rodzin.
- Zgromadziliśmy się wokół ołtarza w naszym sanktuarium. Tu jest Matka Boża, która nam dobrze radzi. Chcemy podziękować dobremu Bogu za Jego miłość. Mimo różnych trudności, doświadczyłem tu wiele dobrego - przemawiał na początku uroczystej Mszy św. ks. prał. Ryszard Staszak.
Proboszcz parafii w Sulistrowicach i kustosz kościoła na Ślęży przedstawił krótki zarys historyczny swojej parafii, którą kieruje od 30 lat. Poprzez specjalny dekret została wyodrębniona 12 września 1991 r. jako samodzielny ośrodek duszpasterski z terenu parafii św. Jakuba Apostoła w Sobótce. Wtedy wspólnota wiernych liczyła 576 stałych mieszkańców, którzy po II wojnie światowej przyjechali na te ziemie głównie z Kresów Wschodnich, z Wołynia, ale także z innych części kraju.
- Z posługi duszpasterskiej przez lata korzystali tutaj także w czasie wakacji mieszkańcy domków letniskowych oraz miłośnicy ziemi ślężańskiej - mówił ks. Staszak. Przypomniał także ogromne wsparcie dla tego miejsca śp. bp. Józefa Pazdura. W 1993 r. bp Pazdur poświęcił plac pod budowę świątyni Matki Bożej Dobrej Rady.
Parafię w Sulistrowicach ks. prał. Staszak nazwał duszpasterstwem ekstremalnym, choćby ze względu na działania duszpasterskie na górze Ślęży, gdzie przez cały rok, bez względu na warunki pogodowe, odprawiana jest co tydzień niedzielna Msza św. - Nasza placówka jest otwarta na posługę duszpasterską dla wiernych z całej archidiecezji wrocławskiej. To przyjmowanie różnych grup formacyjnych w ramach dni skupienia i rekolekcji, a także współpraca z turystami - wyjaśniał gospodarz miejsca.
Na początku liturgii abp Kupny poświęcił pomnik-figurę z piaskowca, przedstawiającą księcia Bolka II Małego. Będzie ona stała przed sanktuarium w Sulistrowiczkach.
Metropolita wrocławski w homilii opisywał królestwo Boże, nawiązując do Ewangelii, podkreślając, że trudno w naszych ludzkich kategoriach ująć niebo. - Królestwo Boże ma początek tutaj, na ziemi, jest podobne do ziarenka, ciągle się rozrasta. Od nas zależy to królowanie Bożego prawa. Niektórzy myślą, że w niebie nie będzie tak dobrze jak tu, na ziemi. Inni jeszcze dodają, że tam musi być smutno, bo nie będzie tego, co na ziemi. Taka narracja panuje. Ale, kochani, pomyślcie, czy rzeczywiście można się nudzić, kiedy przeżywamy szczęście, kiedy otoczeni jesteśmy miłością? Czy to przykre doświadczenie? A niebo to wszystko nam ofiaruje - mówił abp Kupny.
Nauczał, że niebo nie odpowiada naszym ziemskim wyobrażeniom. Namiastkę nieba odczuwamy na ziemi, kiedy jesteśmy zdrowi, kiedy jesteśmy otoczeni miłością bliskich, gdy odczuwamy pomyślność, a to zaledwie cząstka tego, co Bóg przygotował tym, którzy Go miłują! Hierarcha apelował do budowania królestwa Bożego, nawet małymi cegiełkami, małymi gestami.
- Ludzie szukają cudownych miejsc, które dodają im siły, energii. A to miejsce jest w Kościele, w którym mieszka Bóg. On nam daje łaski, siły, życie wieczne. Czy musimy jeszcze czegokolwiek szukać? To miejsce jest tak wyjątkowe, tak święte, dlatego, że ono przepełnione jest naszymi dobrymi czynami. To skarbiec, do którego każdy z nas dokłada - tłumaczył pasterz Kościoła wrocławskiego.
Jednocześnie przypomniał, że wielu ludzi zawiera sakrament małżeństwa właśnie w Sulistrowicach. Zwrócił się do zebranych małżonków. - Cieszę się, że przybywacie na tę uroczystość, by odnowić przyrzeczenia małżeńskie, że szukacie tutaj błogosławieństwa dla waszej miłości. Dobrze wiecie, że droga małżeńska to nie tylko autostrada, ale czasem droga, która wiedzie pod górę, z niebezpiecznymi zakrętami. Wiele możecie powiedzieć młodemu pokoleniu, jak przeżywaliście trudności, zranienia, kłótnie, ale także możecie opowiadać te wspaniałe, radosne chwile. To wszystko się składa na wspólną życiową drogę małżonków - nauczał metropolita wrocławski.
Zaznaczył, że potrzeba świadectwa długoletniego trwania w związku małżeńskim, potrzeba nam wzoru, jak pokonywać trudności. Dzisiaj młodzi ludzie często reagują emocjonalnie. Kłócą się i chcą się rozwodzić, nie szukając drogi pojednania i zgody. Nie chcą walczyć o miłość, zbliżać się do siebie, przebaczać sobie, wspólnie się modlić. - Młodzi nieraz nie mają tego wzoru, dlatego Kościół tak ceni małżonków, którzy pokazują, że można iść wspólnie przez życie z miłością i wiernością. Dziękuję za to wasze świadectwo, błogosławię wam i w waszej intencji sprawuję tę Eucharystię. Dla młodych proszę Boga o to, żeby czerpali wzór ze starszych, żeby widzieli wierną miłość, która niestety nie jest promowana w środkach masowego przekazu. Tam niewiele można się dowiedzieć się o prawdziwej miłości małżeńskiej i rodzinnej - ostrzegał hierarcha.
Dodał, że Jezus chce szczęścia każdego małżeństwa, chce pomagać w trudnościach, by budować królestwo Boże tu, na ziemi.
Na koniec uroczystości zasłużeni parafianie z Sulistrowic odebrali od abp. Kupnego specjalne wyróżnienia za całokształt pracy na rzecz lokalnego Kościoła - Medale św. Jadwigi Śląskiej, przyznawane w archidiecezji wrocławskiej. Otrzymali je: Krystyna Gargała, Elżbieta Gądek, Paweł Gronowski, Stanisława Pilarska, Bogusława Piotrowicz, Elżbieta Tkacz, Władysław Tkacz oraz Wiktor Załaszczyk.