- Odwołuję list, jaki 200 lat temu napisał do okolicznych księży ówczesny proboszcz parafii w Głębowicach - ogłosił ks. Jarosław Olejnik, obecny duszpasterz parafii pw. NMP z Góry Karmel, podczas uroczystości odpustowych.
W liście napisanym w 1821 r. kapłan prosił, by nie zachęcać ludzi do pielgrzymowania do Głębowic, gdyż, pełniąc w pojedynkę posługę w tej parafii, nie jest w stanie otoczyć ich duszpasterską opieką, odpowiedzieć na ich potrzeby. – Dziś serdecznie zapraszamy wszystkich pielgrzymów do nas – mówił ks. J. Olejnik.
Zdjęcia:
Przypomniał, że czczona tu figura NMP Szkaplerznej Pośredniczki Łask Wszelkich prawdopodobnie została przywieziona do Głębowic przez fundatora tutejszego klasztoru Jana Adama de Garniera. Przez lata otaczona była wielkim kultem. Do klasztoru karmelitów przybywały liczne pielgrzymki, zwłaszcza na wielodniowe uroczystości odpustowe.
Sytuacja zmieniła się po sekularyzacji w 1810 r. Ruch pielgrzymkowy po 1821 r. zaczynał zamierać, a w 1863 r. figura na polecenie biskupa została usunięta z kościoła (pojawiły się zarzuty co do praktykowanych form kultu). W 1936 r., po konserwacji, przekazana została karmelitankom bosym do Pawłowic. W czasie II wolny światowej siostry musiały opuścić klasztor, a on sam został zniszczony. W zgliszczach budynku odnaleziono jedynie berło z figury Matki Bożej – zabrane do Niemiec przez dawne zakonnice z Pawłowic.
Dzięki zdjęciom głębowickiej parafii udało się odtworzyć figurę – rok temu pobłogosławioną przez bp. Jacka Kicińskiego.
Drabina Jakubowa łącząca niebo z ziemią. Agata Combik /Foto GośćTuż przed tegorocznym odpustem do Głębowic po renowacji powrócił obraz ukazujący drabinę Jakubową – odnaleziony podczas prac prowadzonych przy ołtarzu głównym, ukryty w jego górnej części. Symbolicznie wyraża on przekonanie o mocy wstawiennictwa Maryi – to Ją można zobaczyć w obłokach u szczytu drabiny, po której zakonnicy wchodzą do Nieba.
Przewodniczący Mszy św. o. Marek Augustyn OFM Conv mówił o wielowiekowej tradycji tytułowania Maryi Gwiazdą Morza – Stella Maris. – Benedykt XVI w jednej z encyklik przypomniał ten tytuł Maryi, mówiąc, że Kościół wyrażał w ten sposób prawdę, że życie ludzkie podobne jest do drogi, która ma nas zaprowadzić do właściwego celu, do nieba. Życie jest jak gdyby żeglugą po morzu historii, niestety często w ciemnościach i pośród rozmaitych burz – zauważył, dodając, że pośród tych zawieruch wyglądamy gwiazd wskazujących właściwy kurs.
– Prawdziwymi gwiazdami dla nas, drogowskazami, są osoby, które potrafiły żyć w sposób prawy. One są światłami nadziei. Takim światłem, słońcem, które wzeszło nad wszystkimi ciemnościami historii, jest najpierw sam Pan Jezus – mówił – ale by do Niego dotrzeć, często potrzebujemy bliższych świateł – ludzi, którzy nam dają światło, czerpiąc je z Jego boskiego światła. Któż bardziej niż Matka Najświętsza mógłby być taką gwiazdą przewodnią w przeprawie przez życie? Któż bardziej niż Maryja może być dla nas Gwiazdą Nadziei?
Po Mszy św. odbyła się procesja z Najświętszym Sakramentem i figurą Maryi. Można było nabyć ciasta przygotowane przez parafianki, rękodzieło i książki religijne, a także zajrzeć do kawiarenki oraz zwiedzić z przewodnikiem poklasztorny zespół.
– Zwiedzanie Garnierówki możliwe jest zawsze w pierwszą niedzielę miesiąca o 16.00, od maja do października – mówi Anna Lis, dodając, że można tu również odprawić rekolekcje, dni skupienia. – Cieszymy się, że właściwe do grudnia mamy zapełniony kalendarz. Co tydzień goszczą tu różne wspólnoty, grupy. Mamy przekonanie, że Matka Boża sprowadza tu ludzi. Osoby, które przyjeżdżają do nas, są zachwycone. Mówią, że szukali takiego miejsca. Cieszą się obecnością Maryi, ciszą, ale i możliwością pobycia tu ze sobą. Chcielibyśmy, by ożywił się dawniej tak intensywny ruch pielgrzymkowy do Głębowic. My również pielgrzymujemy. Wyruszamy niedługo w pielgrzymce jasnogórskiej z Głębowic, dołączając do grupy 14.