Znajdują się tu skarby dokumentujące długie stulecia dziejów pocysterskiego klasztoru. W muzeum zobaczysz XIII-wieczny dębowy przewód wodociągowy, arcydzieła złotnictwa, dawne narzędzia chirurgiczne czy pięknie wydane księgi liturgiczne.
Muzeum, zorganizowane 19 lat temu przez śp. s. Olimpię Konopkę, zostało znów otwarte – po przeprowadzonych pracach naprawczych, niezbędnych po kolejnych zalaniach muzealnych sal, po modernizacji istniejącej instalacji centralnego ogrzewania (muzeum ogrzewane jest teraz pompami ciepła) i elektrycznej.
Zobacz zdjęcia:
– To było olbrzymie wyzwanie logistyczne i finansowe, zarówno dla Kongregacji Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza w Trzebnicy, jak i dla Fundacji dla Ratowania Klasztoru św. Jadwigi Śląskiej „By służyć” – mówiła s. Claret Król, przełożona generalna kongregacji, podczas uroczystego otwarcia muzeum, 14 sierpnia. Dziękowała wszystkim darczyńcom i przyjaciołom klasztoru, wykonawcom, a także siostrze Dionizji Sollik – która przejęła funkcję kustosza muzeum po śp. s. Olimpii Konopce – i pani Krystynie Klamińskiej, prezes fundacji.
Prace trwały 7 miesięcy; wielkim wyzwaniem było już samo spakowanie i zabezpieczenie niezliczonych eksponatów, oczyszczenie ich przed ponowną ekspozycją, porządkowanie sal.
– Nigdy nie zapomnę dnia, kiedy latem 2019 r. s. Olimpia pokazała mi zniszczenia, które powstały w wyniku zalania piątej sali muzealnej. Dotknięte nimi zostały sklepienia, część ścian; zalane zostały podłogi, część eksponatów – wspomina pani Krystyna.
Było to już kolejne takie zalanie, które wydarzyło się akurat wtedy, gdy prowadzone były intensywne prace na parterze klasztoru i wszystkie dostępne środki przeznaczane były na tamten cel.
– Obiecałam wtedy s. Olimpii wspomniane prace modernizacyjne i, mimo pandemii i różnych przeszkód, udało się obietnicy dotrzymać. Stało się tak dzięki wielkiej ofiarności i pracowitości s. Dionizji, darczyńcom, a także wstawiennictwu św. Jadwigi oraz – jak ufam – s. Olimpii [zmarłej 19 października 2019 r. – przypis red.] – dodaje, wspominając z wdzięcznością także wykonawców: Arkadiusza Harasimowicza, Mirosława Zimocha, Stanisława Nocunia, oraz ks. Piotra Filasa SDS, proboszcza salwatoriańskiej parafii pw. św. Bartłomieja Apostoła i św. Jadwigi. Decyzją ks. P. Filasa przeprowadzony został remont dachu nad południową nawą pobliskiej bazyliki, co zabezpiecza również muzeum przed ponownymi zalaniami.
Zobaczysz tu m.in. piękne księgi i szaty liturgiczne. Agata Combik /Foto Gość– Muzeum po pracach modernizacyjnych powróciło do pierwotnego stanu; doszła gablota poświęcona ś.p. s. Olimpii Konopce – mówi s. Dionizja. Siostra uszyła również jednolite, zielone nakrycia na stoły z eksponatami w muzealnych salach.
Na uroczyste otwarcie muzeum przybyli między innymi goście z Krakowa – pisarz Piotr Stefaniak, przyjaciel klasztoru, oraz Ewa Pyrkosz-Jadach, prezes Sodalicji Świętej Jadwigi Królowej – która przywiozła w darze dla klasztoru św. Jadwigi Śląskiej dar od jej królewskiej imienniczki: wizerunek św. Jadwigi Królowej.
P. Stefaniak z kolei w darze dla muzeum złożył fajansową XVIII-wieczną figurkę św. Jadwigi Śląskiej – pamiątkę rodzinną, która towarzyszyła jego bliskim m.in. w czasie Powstania Warszawskiego.
– Św. Jadwiga Królowa urodziła się dokładnie 200 lat po swojej patronce, św. Jadwidze Śląskiej. Może moglibyśmy przygotować wspólnie plany świętowania, na Wawelu i w Trzebnicy, 850. i 650. rocznic ich urodzin? – proponowała pani Ewa.
Podczas uroczystości 14 sierpnia zaprezentowane zostały trzy obrazy autorstwa Artura Lobusa, ukazujące św. Jadwigę, jej męża Henryka Brodatego oraz syna – Henryka Pobożnego.
– Autor, absolwent Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu, jest malarzem, ilustratorem, rysownikiem, a przede wszystkim myślicielem – przedstawiła artystę Łucja Kołodziejczyk, która swego czasu zorganizowała wystawę prac A. Lobusa w Gminnym Centrum Kultury w Trzebnicy.
– Rodzina św. Jadwigi jest mi znana od dziecka, ponieważ pochodzę z Legnicy, gdzie pamięta się o dokonaniach jej syna – mówi, dodając że jego kontakt ze św. Jadwigą zacieśnił się jeszcze od czasu wystawy jej poświęconej, zorganizowanej w 2017 r. w kościele pw. św. Krzyża na Ostrowie Tumskim.
Nietypowe spojrzenie na św. Jadwigę. Agata Combik /Foto Gość– Św. Jadwigę ukazałem jako robiącą coś na drutach. Pozowała mi moja ciocia Janina – dodaje. – O Jadwidze pomyślałem po prostu jako o człowieku, kobiecie, która przecież za życia zajmowała się też zwykłymi sprawami, do świętości szła przez codzienność.
Henryka I Brodatego malarz przedstawił jako starszego człowieka, po którym widać, że wiele przeszedł – zarówno w wymiarze duchowym (był m.in. obłożony ekskomuniką), jak i fizycznym – jego ciało nosi ślady ran odniesionych w walkach, chorób. – Z kolei Henryk Pobożny, który stracił życie podczas bitwy, ukazany jest bez głowy – dodaje. – Pozowałem do niego… ja sam. To moje dłonie, moja kurtka…
Obrazy można obecnie oglądać w muzeum klasztornym. Jeszcze jeden wizerunek św. Jadwigi autorstwa A. Lobusa znajduje się z kolei w kawiarence klasztornej. – Tam ukazałem ją jako zakonnicę. Chciałem, żeby siostry popatrzyły na św. Jadwigę jako na jedną z nich – wyjaśnia. – Nie było mi łatwo namalować ten obraz tak, jak zamierzyłem, to trzecia jego wersja, ostatecznie jednak udało się. Zastosowałem przy tym dawną technikę malowania, obecnie już nie stosowaną.
*
Zwiedzanie Muzeum Klasztornego wraz z oprowadzaniem jest możliwe dla grup liczących od 10 do 45 osób, po uprzednim kontakcie: można (z kilkudniowym wyprzedzeniem) pisać na adres trzebnica@boromeuszki.pl lub dzwonić pod nr 513 306 188. Preferowany czas oprowadzania: w dni powszednie po południowej Mszy św. (czyli ok. 13.00), w niedzielę po Mszy św. o 12.30 (czyli ok. 14.00).