We wspomnienie św. Augustyna kapucyni z Wrocławia wraz ze swoimi parafianami świętowali odpust. Uroczystości przybliżały postać patrona parafii i doktora Kościoła.
Uroczystej Mszy świętej przewodniczył ojciec proboszcz Krzysztof Andryszkiewicz OFMCap. Odprawiona została w intencji parafian oraz dobrodziejów i osoby zaangażowane w remont kawiarenki.
- Św. Augustyn był znawcą serca człowieczego. Kiedy Bóg dotknął miłością jego serce i powołał go do siebie, stal się nauczycielem wiary dla wielu. Uczył, jak jej bronić. Św. .Tomasz powiedział. że jeśli ktoś przeczytał wszystkie dzieła Augustyna, to kłamie. Jest ich tak dużo. W Katechizmie Kościoła Katolickiego najwięcej cytatów z pisarzy chrześcijańskich pochodzi właśnie od św. Augustyna - mówił w homilii o. Wacław Trawiński OFM Cap.
Podkreślił, że św. Augustyn nie mówi do nas tylko przez swoje księgi i traktaty, lecz również powierzając nam swoją historię nawrócenia. Pokazuje jak żyć pełnią wiary, jak wrócić do Boga. Żebyśmy mieli serce, które choć niespokojne, kiedy odnajduje Boga, odnajduje swoją pełnię.
Patron kapucyńskiej parafii we Wrocławiu może uczyć nas także, jak po pandemii obudzić wiarę w ludziach.
- Kiedy dobrze się wczytamy w „Wyznania”, zobaczymy, że Augustyn mimo grzechów i błędów nigdy nie przestał wierzyć w Jezusa. A mimo to odszedł... Napisał już jako dojrzały chrześcijanin: „Późno Cię ukochałem, Piękności dawna i zawsze nowa” - oświadczył o. Trawiński.
Wyjaśniał, że Augustyn w swoim życiu przeżył dwa ważne spotkania. Pierwsze, kiedy otrzymał wiarę od swojej matki Moniki. I drugie, kiedy w Mediolanie po walce duchowej nawrócił się i przyjął chrzest. Warto wiedzieć, że Augustyn, mając ojca niewierzącego, otrzymał wychowanie w wierze od matki. Poprzez jest przykład i jej modlitwę nauczył się wymawiać imię Jezus. I swoją młodość ocenia jako wierzący.
Potem gdy dorastał i zdobywał wykształcenie, uczył się, że słowem można zachwycać innych. Słowem można też drugiego za sobą pociągnąć.
- Kiedy miał 17 lat studiował filozofię i odkrywał, że słowo nie służy tylko do reklamy i by kogoś zadziwić, ale w słowie kryje się prawda. Więc szuka tej prawdy i kieruje się ku Pismu Świętemu. Podchodzi do niego jako człowiek wykształcony i stwierdza, że to zbyt proste słowa. Nie rozumie Boga i zaczyna rozmijać się z wiarą - opowiadał kaznodzieja.
Potem jako biskup powie o tym momencie swojego życia, że zamiast pukać z pokorą do bramy Pisma Świętego, to przez pychę zamknął sobie te drogę.
- Augustyn uwikłał się w różne grzechy seksualne. Wstąpił także do sekty manichejczyków. Stopniowo oddalał się od Kościoła. Jak zatem powrócił do wiary? Przez niepokój serca, przez interwencję Boga, ale również przez całe grono świętych, przez wspólnotę Kościoła, z której pierwszą osobą jest Monika, matka, która pierwsza mówiła mu o Jezusie – mówił o. Trawiński.
To św. Monika wyprosiła synowi łaskę nawrócenia. Dlatego tak ważny jest ktoś obok, nasza wspólnota parafialna. Augustyn wrócił do Boga przez spotkanie ze św. Ambrożym. Ogromne znaczenie miało najpierw serdeczne przyjęcie Augustyna przez Ambrożego.
- Oby nasza kawiarenka poświęcona po remoncie była takim miejscem życzliwego przyjęcia drugiego człowieka. Historie wielkich ludzi, którzy się nawracali, dotykają serca Augustyna. Słowo wiary było w nim jako dziecku, ale na nowo je odkrył. Zrozumiał, że Słowo Boże jest proste dlatego, by każdy mógł je pojąć - tłumaczył kaznodzieja.
Na końcu zaapelował do wiernych, by trwali w swojej wspólnocie parafialnej.
- Niech Augustyn pomoże nam na serio potraktować niepokój naszego serca. Czy gdy Bóg puka, to twoje serce się niepokoi? Czy przyjmujesz Kościół jako matkę? Czy chcesz w pełni przyjąć te słowa z modlitwy „Ojcze nasz”? – pytał o. Wacław, podsumowując tym homilię.
Po Mszy świętej zebrani odmówili przed Najświętszy Sakramentem Litanię do św. Augustyna, a także wyśpiewali „Te Deum”. Następnie odbyło się poświęcenie kawiarenki oraz wspólne rozmowy na placu przy kościele przy grillu, popcornie, lodach i wacie cukrowej.