Nowa rada przy wojewodzie dolnośląskim. Zajmuje się sprawami rodzin

W jej skład weszli samorządowcy, lekarze, liderzy opinii, naukowcy, przedstawiciele organizacji pozarządowych, a także doświadczeni rodzice. Jaki jest obszar ich działania oraz możliwości?

Wprawdzie rada nie dysponuje żadnym budżetem, ale może zdziałać wiele dobrego. To organ opiniodawczo-doradczy Jarosława Obremskiego, który będzie przedstawiać rekomendacje dot. różnych obszarów rodzinnych. Wojewoda uzbrojony w tę wiedzę może wdrażać pewne rozwiązania w ramach swoich kompetencji lub je lobbować dalej swoim autorytetem.

- Jak wynika z wszelkiego rodzaju badań, to właśnie przez pryzmat rodziny zdecydowana większość Polaków patrzy na szczęście. A zatem funkcjonowanie województwa trzeba analizować także w kontekście szczęścia dolnośląskich rodzin. Dlatego to powinna być najważniejsza z rad w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim, nie ujmując nic innym, bo oczywiście budowanie mostów też jest ważne - mówi Grzegorz Kowal, dyrektor biura wojewody.

Wymiana doświadczeń oraz różne spojrzenia piętnastu członków rady ma pomóc Jarosławowi Obremskiemu w kreowaniu rzeczywistości sprzyjającej rozwojowi dolnośląskich rodzin. - To nie są ludzie wskazani z przypadku. Pół roku temu w zaproponowaliśmy samorządowcom, żeby zgłaszali kandydatury takich osób ze swoich regionów, które działają na rzecz rodziny. A więc uformowaliśmy ten organ z oddolnych propozycji - wyjaśnia G. Kowal 

Spotkania odbywają się co miesiąc, a pierwsze inaugurujące posiedzenie miało miejsce 6 września.

W radzie znaleźli się m.in. Marek Długozima - burmistrz Trzebnicy, prof. dr hab. med Barbara Królak-Olejnik- kierownik Katedry i Kliniki Neonatologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, dr Agnieszka Chrobak - biotechnolog, Jakub Tarasiuk z Wrocławskiego Klubu Ojca, Andrzej Cwynar z oławskiej fundacji "Dla Rodziny", Maria Gajek z fundacji Evangelium Vitae, czy Lilianna Sicińska ze Związku Dużych Rodzin 3+.

- Kreowanie polityki wobec rodziny wymaga strategii, choć jako rodzic i przedstawiciel organizacji pozarządowej wolę działanie niż omawianie problematyki. Niesamowite dla mnie jest to, że grono, które stanowi radę rodziny, składa się w zdecydowanej większości z praktyków, ludzi czynu i wielu społeczników, którzy nie mierzą czasu, jaki im upływa na działaniach pro publico bono - mówi Lilianna Sicińska.

W radzie znaleźli się nie tylko przedstawiciele fundacji i stowarzyszeń, naukowcy, czy samorządowcy o bogatym doświadczeniu, ale także sami rodzice.

- Dlatego już na pierwszym spotkaniu zaakcentowaliśmy nie tylko potrzebę strategii ogólnej, ale dostrzeganie problemów jednostek, które weryfikują rzeczywistość. Praca nad zaniedbaniami, szczególnie na terenach wiejskich, diagnoza potrzeb rodzin w skali województwa i wypracowanie pożądanych zmian oraz promocja rodziny – to tylko kilka z wielu zasygnalizowanych zadań przez członków rady - opisuje L. Sicińska.

Trudno dziś prognozować, czy dolnośląskie rodziny zauważą realne działanie rady.

- Widząc stanowczość i dotychczasowe działania członków rady jestem przekonana, że nikt, kto zgłosi się do rady ze swoim rodzinnym problemem, nie zostanie odesłany z przysłowiowym kwitkiem - mówi członek Związku Dużych Rodzin Trzy Plus

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..