Spotkanie lokalne "Aggeo" 20 września we Wrocławiu było okazją do poznania przedsiębiorców, którzy kierują się ewangelicznymi wartościami. Roman Szymczak przedstawił rolę i misję człowieka biznesu przez pryzmat niezbyt znanej postaci biblijnej ze Starego Testamentu - Kaleba.
Stowarzyszenie Przedsiębiorców Koinoii Jan Chrzciciel „Aggeo” opiera się na czterech filarach. Pierwszy z nich jest formacyjny. Członkowie odczytują, czego Bóg od nich wymaga jako katolików i przedsiębiorców. Drugi dotyczy motywacji. Spotkania mają mobilizować do poszerzenia wizji, do zmian i decyzji. Trzeci filar to wsparcie, czyli programy, akademie i start-upy, które pomagają rozpocząć biznes i poszerzać wiedzę na jego temat. Ostatni element mówi o szczodrości, czyli dobrowolnym dzieleniu się z innymi tym, co otrzymują od Boga.
- Pewnie wielu was słyszało o Mojżeszu, Aaronie, czy Jozuem. A Kaleb otrzymał niezwykłe słowo od Boga: "Tylko słudze memu Kalebowi, który ożywiony innym duchem okazał Mi pełne posłuszeństwo, dozwolę wejść do kraju". Dlaczego Kaleb? To prototyp przedsiębiorcy. Był silnym wojownikiem. Miał dar przekonywania, jasny cel i wizję. Jako jedyny ze zwiadowców wszedł do Ziemi Obiecanej, czego nie doświadczył ani Mojżesz, ani Aaaron - mówił Roman Szymczak.
W kontekście wybranej postaci ze Starego Testamentu mówił o trzech odsłonach: wybraniu, rozpoznaniu i zdobywaniu.
- Kaleb wykorzystywał talenty dane od Boga. Zastanów się, jakie ty masz talenty i w jaki sposób je rozwijasz? Wydaje ci się, że jesteś przedsiębiorcą spełnionym, bo wyjeżdżasz do Chorwacji na wakacje i wychodzisz regularnie do restauracji? Zobacz nie na to, co zyskujesz materialnie, ale co daje ci Bóg - jakie łaski, jakie umiejętności - zachęcał prelegent.
Jak przyznał, nie bez przyczyny Bóg daje ludziom gen przedsiębiorczości! I to nie znaczy, że zawsze będą osiągać sukcesy.
- Mam wielu przyjaciół. Mówią: "Może bym i założył firmę, ale mam kredyty i rodzinę na utrzymaniu, rynek jest trudny, trwa pandemia". Każdy przechodzi te wątpliwości. Kaleb uzyskał od Pana obiecujące słowa, że Pan wyprowadzi swój lud do kraju, który opływa w mleko i miód. To nie znaczy, że zaraz zamiast Passata będziemy mogli kupić Audi A8. Chodzi o to, że Bóg wprowadza cię w zupełnie nową przestrzeń, nowe rozwiązania. Nie chodzi o pieniądze, lecz o wizję, którą masz dla swojego biznesu, dla swojej misji, dla swojej pasji - wyjaśniał doświadczony przedsiębiorca.
Spotkanie było też okazją do modlitwy, oddania życia Jezusowi i świadectw innych przedsiębiorców, którzy pokonali swoje słabości i prowadzą biznes, odczytując wolę Bożą.
- 20 lat temu założyłem swoją pierwszą firmę. Uważałem, że jestem świetny. Uniwersytety, studia MBA, praca w korporacjach. Mówiłem: musi się powieść! Sprowadzałem kosmetyki włoskie na rynek polski, a nie wiedziałem, czy na to jest popyt. Skończyło się totalnym bankructwem, depresją, brakiem pieniędzy, komornikami. Kilka lat jako rodzina spłacaliśmy moje długi. Z czego to wynikało? Źle rozpoznałem. Uwierzyłem w swoje siły, ale nie zrobiłem dobrego researchu. I poległem - opowiadał Roman Szymczak.
Kaleb zobaczył, że Ziemia Obiecana opływa w mleko i w miód, ale miasta są obwarowane i wielkie, że nie będzie łatwo je zdobyć. Ale po ciężkiej pracy i błogosławieństwie Boga, który dał słowo, na pewno się uda.
- Czasem pojawiają się w naszej głowie olbrzymy zewnętrzne, czyli złe języki innych osób. To twoi znajomi, przyjaciele, którzy podcinają skrzydła. Mówią: "Po co ci to?". Gdyby Steve Jobs tak podchodził do sprawy, nigdy nie byłoby Apple. Ale o wiele trudniejszy okazuje się inny olbrzym - wewnętrzny. On siedzi we mnie. To lęk i obawa, że sobie nie poradzę. Da się je pokonać przez determinację i decyzje - referował prezes Aggeo.
I znowu nawiązał do historii Kaleba. Lud wybrany przestraszył mieszkańców miast Ziemi Obiecanej i chce wracać do Egiptu, lecz Kaleb mówi: "Nie buntujcie się przeciw słowu Pana. Jeśli Pan nam sprzyja, to nas wprowadzi do tego kraju". Lud za to chciał go ukamienować.
- W życiu przedsiębiorcy pojawiają się trudne sytuacje. Prowadzę osobiście trzy firmy. Tych sytuacji, że ludzie chcą mnie ukamienować, jest mnóstwo. I nie mówię o swoich pracownikach, ZUS-ie, czy urzędzie skarbowym. (śmiech) Chodzi o konkurencję. Musimy być w biznesie, jak mówi Ewangelia Mateusza, rozsądni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie. Balansujemy na pewnych krawędziach, bo tego wymaga sytuacja - oświadczył R. Szymczak.
Przedsiębiorcy z Aggeo zaczynają swoje spotkania od oddania życia Jezusowi, bo wiedzą, że razem z Nim mogą zdobyć swoją Ziemię Obiecaną niczym Kaleb. Bóg znajduje sposoby by rozwiązywać skomplikowane sytuacje.
- Zdobywanie Ziemi Obiecanej przez Kaleba oznaczało walkę. Tak samo na rynku pracy: nie ma tak, że wszystko przychodzi za pstryknięciem palca, a klienci pojawiają się nie wiadomo skąd. To nie jest lekkie wejście. Nie ma nic za darmo. Lecz Księga Powtórzonego Prawa podaje: "Pan idzie z wami i będzie z wami walczył". To oznacza 100 procent twojej pracy i 100 procent Boga. Nie 50 procent ciebie i 50 procent Pana - konstatował przedsiębiorca.
Członkowie Aggeo jasno mówią, że nie opierają zdobywania rynku tylko i wyłącznie na swojej wiedzy i zdolnościach. Jako przedsiębiorcy chrześcijańscy idą przez swoje zawodowe życie, mając z boku kogoś silniejszego od wszystkich ludzkich mocy.