Metropolita wrocławski abp Józef Kupny przewodniczył w katedrze wrocławskiej Mszy św., która zainaugurowała nowennę przygotowującą wiernych archidiecezji wrocławskiej do beatyfikacji męczennic elżbietańskich - s. Marii Paschalis i jej IX towarzyszek.
Homilię wygłosił ks. Piotr Wawrzynek. Zaznaczył, że każde wydarzenie wiary jest w pewnym sensie Bożym "kairos" - czasem łaski, zbawienia, Bożego nawiedzenia. - Bóg nie działa w przyszłości, ale działa dziś pośród nas. Tu i teraz. Bo sprawujemy Eucharystię, bo jest głoszone słowo Boże, bo gromadzi się wspólnota Kościoła, bo wśród nas jest obecny zmartwychwstały Pan - mówił.
Podkreślił, że słuchając słowa Bożego jesteśmy powołani do tego, by czynić to z żywą wiarą, bo wtedy możemy przeżywać czas Bożej łaski. - I każdy taki moment trzeba rozpoznać i trzeba też odpowiedzieć. Bóg zawsze oczekuje naszej odpowiedzi wiary, nawrócenia. Przez te momenty Bożego nawiedzenia Bóg zmienia losy konkretnych osób i prowadzi do świadectwa ewangelicznego życia. O tym właśnie na zakończenie procesu beatyfikacyjnego mówił nasz pasterz (abp Józef Kupny, przyp. red.) - zaznaczył ks. Wawrzynek i cytował: "Nie po to wpatrujemy się w przykład sióstr elżbietanek, by zachwycać się gotowością do poświęceń dla zachowania złożonych ślubów, ale przede wszystkim, by uwierzyć w moc, którą każdy z nas otrzymał w sakramencie chrztu, bierzmowania, a niektórzy z nas w sakramencie małżeństwa, podczas święceń kapłańskich, czy ślubów zakonnych".
- Teraz jest czas, gdy Bóg chce działać w naszych sercach - przekonywał.
Następnie odwołał się do odczytanego fragmentu Ewangelii o powołaniu apostoła Mateusza. - Możemy tę dzisiejszą ewangelię rozważać w takich czterech kontekstach - słuchania, życia, wezwania i odpowiedzi oraz świadectwa wśród swoich. Zaznaczył, że dla Mateusza spotkanie z Jezusem było tym kairos - czasem Bożego nawiedzenia.
Kaznodzieja zwrócił też uwagę na kontekst, w którym ta Ewangelia została odczytana. Podkreślił, że dla męczenniczek elżbietańskich to kairos dokonywało się w tych dniach 1945 r., gdy ginęły z rąk oprawców. - Świadectwo i męczeństwo nie są jednak kwestią chwili. To były rzeczywiście momenty gwałtowne, trudne i bolesne, ale w życiu sióstr możemy zauważyć drogę, która prowadziła je do konsekwentnej wierności Bogu i ślubom zakonnym.
Ks. Piotr Wawrzynek. Karol Białkowski /Foto GośćKs. Wawrzynek wyjaśniał, że ta droga zaczyna się w ich życiu rodzinnym. - Pochodzą z domów, w których Bóg jest ważny, z rodzin, które pokazują miłość bliźniego jako drogę życia. Ich serca są tak ukształtowane, że widzą Boże zaproszenie, choć jeszcze nie wiedzą, jaka jest meta. Drugi kontekst to ich życie zakonne. Siostry żyją w oddaniu się Bogu przez ślub czystości co jest bardzo mocnym rysem ukazanym w ich męczeństwie, ale żyją też w oddaniu bliźniemu, bo taki jest charyzmat zgromadzenia - opieka się chorymi i starszymi, opieka i wychowanie dziewcząt. Te dwa konteksty prowadza siostry do zdecydowanej odpowiedzi Bogu w momencie nawiedzenia. Siostry w momencie swojej śmierci przeżywają moment całkowitego oddania się Bogu.
Przekonywał, że to, co wydarzyło się w ich życiu, to, co przeżywamy dziś i do czego się przygotowujemy przez tą dziewięciomiesięczną nowennę, ma być dla nas pięknym świadectwem umiejętności odpowiedzenia na Boże nawiedzenie, na ten moment wierności Bogu do końca. Zwrócił uwagę, że zarówno celnik Mateusz jak i s. Maria Paschalis i jej towarzyszki uczą nas rozpoznawać czas Bożego nawiedzenia. - Tym momentem - kairos - jest też każda Eucharystia, każdy moment modlitwy, czytania słowa. To ważne byśmy to wszystko przeżywali na co dzień, bo nigdy nie wiemy kiedy Bóg chce do nas przyjść osobiście.
Na koniec ks. Wawrzynek odwołał się do czytania z Listu do Efezjan. Zwrócił uwagę na trzy wskazania, które przyjęte sercem pomogą nam rozpoznawać w codzienności czas nawiedzenia Boga. - Po pierwsze budować siebie przez ćwiczenie w miłości wobec bliźniego. (...) Po drugie dążyć do jedności, budować pokój. Po trzecie wiernie i ochotnie wykonywać swoją posługę - nie dla siebie, ale dla Ciała Chrystusa.
- Warto więc się zapytać: jak Bóg mnie dziś nawiedza? (...) Tu, w tej Eucharystii, chcemy się zatrzymać i przeżyć ten moment, w którym Pan dotyka naszych serc, umacnia w drodze życia i przygotowuje nas do dnia spotkania z Nim w dniu naszego nawiedzenia - zakończył.
Posłuchaj całej homilii: