16 Dolnośląska Brygada Obrony Terytorialnej przyjęła sztandar, na który żołnierze WOT złożyli przysięgę. Poświęcił go w bazylice garnizonowej abp Józef Kupny.
W Święto Wojsk Obrony Terytorialnej, obchodzone w 82. rocznicę powstania Polskiego Państwa Podziemnego, 16 Dolnośląskiej Brygadzie Obrony Terytorialnej wręczony został sztandar.
W bazylice garnizonowej pw. św. Elżbiety podczas uroczystej Mszy Świętej poświęcił go metropolita wrocławski abp Józef Kupny. W modlitwie uczestniczył m.in. minister Michał Dworczyk, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
- To dobra okazja, by zastanowić się nad symboliką sztandaru. Był to znak identyfikacyjny i rozpoznawczy. Pod sztandarami prowadzono ludzi do zwycięstwa. W obecnych czasach wiele jednostek, nie tylko wojskowych, policyjnych czy strażackich, ale również wiele szkół, uczelni, stowarzyszeń, zakładów pracy i firm ubiega się o swój sztandar. Posiadanie go bowiem nobilituje, dodaje splendoru i budzi szacunek - mówił podczas homilii abp Józef Kupny.
Metropolita wrocławski, przypominając wagę i znaczenie sztandaru mówił, że na niego zgodnie z tradycją przysięgamy, składamy na nim pocałunek i przed nim klękamy. Zaś do jego noszenia wybieramy ludzi godnych i zasłużonych. Sztandar to symbol jednoczący ludzi we wspólnym działaniu, dla dobra wspólnego.
- Niech ten sztandar jednoczy was w odpowiedzialnej pracy na rzecz społeczeństwa i ojczyzny - zwrócił się do żołnierzy dolnośląskiej brygady pasterz Kościoła wrocławskiego.
Przypomniał, co należy do najważniejszych zadań WOT: współdziałanie z wojskami operacyjnymi, ochrona ludzi przed skutkami klęsk żywiołowych, ochrona mienia, akcje poszukiwawcze, ratowanie zdrowia i życia ludzkiego, udział w realizacji zadań z zakresu zarządzania kryzysowego.
- Stosunkowo krótki czas waszego działania na Dolnym Śląsku pokazał, że wyznaczone zadania wykonujecie wzorowo i również wzorowo układa się współpraca z archidiecezją wrocławską - stwierdził abp Kupny.
Podziękował przy tym za ważną współpracę żołnierzy WOT z Caritas wrocławską w pomocy bezdomnym i ubogim w najtrudniejszym okresie pandemii koronawirusa.
- Pomoc nie byłaby tak skuteczna bez waszego zaangażowania. Chcę podkreślić, że jedyna w czasie pandemii funkcjonująca w mieście łaźnia była zabezpieczana przez żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej, którzy pilnowali porządku i przestrzegania ograniczeń. Składam wyrazy uznania, szacunku i serdeczne podziękowania. Ciągle noszę w pamięci obraz kolejki na ulicy Katedralnej i pilnujących jej żołnierzy. Nikogo wtedy na ulicach nie było. Nie baliście się wykonać tego ważnego zadania - stwierdził hierarcha.
W swojej homilii przypomniał, że dla chrześcijan swoistym sztandarem jest Chrystusowy krzyż, pod którym stała Maryja, a dzisiaj wokół niego gromadzą się miliony ludzi wierzących. Niczym sztandar Jezus niósł krzyż w milczeniu. Wokół znajdowało się wielu gapiów, którzy przyszli zobaczyć widowisko. Cieszyli się z cierpienia Jezusa.
- A On szedł, nie oskarżał, nie podnosił swej ręki, aby osądzić biernych czy prześladowców. Ten czas milczenia jest szansą dla wszystkich, jest czasem na refleksję o swoim życiu, konfrontacji swojego życia z ofiarowywaną miłością Boga. To milczenie jest czasem, by zrobić dla kogoś coś dobrego. Czy nie jesteśmy uczestnikami tamtego wydarzenia? Czy nie spotykamy się z milczeniem Chrystusa? Niektórzy mają Bogu za złe. Chcieliby, by wymierzył złu sprawiedliwość, ale nie mają racji - oświadczył metropolita wrocławski.
Wyjaśniał, że milczenie Jezusa jest próbą ratowania człowieka. Jezus daje czas na rachunek sumienia, na nawrócenie, na naprawienie krzywd. Bóg stworzył nas istotami wolnymi i związał swoją wszechmoc, by nie używać jej wbrew naszej woli.
- Jezus zawsze pytał człowieka, którego uzdrawiał: czy wierzysz, czy chcesz? Cóż mu pozostało, żeby dostać się do naszego serca? Jest tylko jedna droga - droga miłości. Dlatego podejmuje On niesamowitą, ostateczną próbę przekonania człowieka o miłości. Niektórzy mogą to odczytywać jako słabość Chrystusa i bierne poddanie się złu. A jedyny argument, jaki Chrystusowi pozostaje, to krzyż - mówił abp Kupny.
Czy Chrystus, który użył wszechmocy w wielu różnych sytuacjach np. przez wskrzeszenia Łazarza, nie mógł zstąpić z krzyża? Nie chciał, ponieważ straciłby szansę, dla której w ogóle stał się człowiekiem. Pokazał nam jeszcze większy cud - nieskończonej miłości. Czy zatem poznawszy miłość, potrafisz jej uwierzyć? Ci, którzy uwierzyli, gromadzą się przy sztandarze, jakim jest krzyż. Bo w nim jest nadzieja i nasze zbawienie.
- Okazując szacunek dla sztandaru który został poświęcony, jako ludzie wierzący nigdy nie zapomnijmy o czci i szacunku dla krzyża. Niech nie brakuje dla niego godnego miejsca w naszych domach, szpitalach, miejscach nauki i pracy - apelował pasterz Kościoła wrocławskiego.
Przypomniał słowa św. Jana Pawła II z 1997 wypowiedziane Zakopanem:
Nie wstydźcie się krzyża. Starajcie się na co dzień podejmować krzyż i odpowiadać na miłość Chrystusa. Brońcie krzyża, nie pozwólcie, aby Imię Boże było obrażane w waszych sercach, w życiu społecznym czy rodzinnym. [...] Niech przypomina o naszej chrześcijańskiej godności i narodowej tożsamości, o tym, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy, i gdzie są nasze korzenie. Niech przypomina nam o miłości Boga do człowieka, która w krzyżu znalazła swój najgłębszy wyraz.
- Niech sztandar przypomina wam o waszej tożsamości, o waszym obowiązku i ślubowaniu. Niech przypomina o Bogu, honorze i ojczyźnie. Niech ten sztandar wam przewodzi w żołnierskim wysiłku budowania dobra dla naszej ojczyzny i dla nas - podsumował abp Kupny.
Po Mszy świętej na pl. Wolności we Wrocławiu odbyła się uroczysta przysięga wojskowa. Ogółem zaprzysiężonych zostało prawie 100 żołnierzy WOT, którzy jako pierwsi wypowiedzieli słowa roty przysięgi na nowy sztandar 16 Dolnośląskiej Brygady Obrony Terytorialnej.