Prezentowane filmy nawiązywały do tegorocznego hasła festiwalu - "Zło dobrem zwyciężaj" - ukazując różne wymiary takiego zwycięstwa, między innymi nad grozą wojny czy problemami rodzinnymi. Nagrody wręczono w czasie uroczystej gali w Dolnośląskim Centrum Filmowym we Wrocławiu.
Festiwal trwał od 2 do 7 października.
Nagrodę dla „filmu, który zmienia życie” (której ambasadorem był prezydent Andrzej Duda) otrzymał film „Zieja” w reżyserii Roberta Glińskiego, nagrodę przyznawaną przez KRRiTV otrzymał film „Mistrz” w reżyserii Macieja Barczewskiego. Wręczył ją Janusz Kawecki, członek i delegat KRRiTV, Eleonorze Szafran, córce Tadeusza Pietrzykowskiego, którego historię przedstawia film.
Zobacz zdjęcia:
Nagrodę specjalną, przyznawaną przez Związek Gmin Związanych z Życiem św. Maksymiliana Marii Kolbe, wręczył jego przewodniczący Marek Jaworski Andrzejowi Święchowi – reżyserowi filmu „Homo peregrinus”, który mówi o fenomenie polskiego pielgrzymowania. W Konkursie Młodych wyróżniony został film „Cigarettes” Rocha Stolarczyka. Jak zauważył ks. Jerzy Babiak SDB, przykuwa on uwagę ciekawym scenariuszem – ukazującym trudne relacje dwojga młodych ludzi. Nagrodę publiczności w kategorii filmu dokumentalnego otrzymał „Homo peregrinus”, a w kategorii filmu fabularnego – „Mistrz”.
Jury w składzie: Maciej Wójcik oraz Magdalena i Rafał Kołodziejczykowie w konkursie na najlepszy film dokumentalny nagrodziło „Nie żyję dla wojny” (reż. Vladyslav Robskyi), a jury w składzie Dariusz Regucki, Małgorzata Buczkowska i Juliusz Woźny za najlepszy film fabularny uznało „Minari” (reż. Lee Isaac Chung).
Tegoroczne hasło festiwalu brzmiało: „Zło dobrem zwyciężaj” i rzeczywiście filmy prezentowane na nim miały taki wydźwięk. – Mówiły o zwycięstwie dobra w różnych sferach – wyjaśnia dyrektor generalny festiwalu Piotr Pietrus. – Widzimy moralne zwycięstwo, jakie można było odnieść nawet w Auschwitz (film „Mistrz”), oglądamy historię opisaną w „Minari”, gdzie pokazana jest walka o rodzinę, zakończona zwycięstwem. Mamy film o mężczyźnie, który był na trzech wojnach, a dziś zajmuje się rehabilitacją osób po wojennych przejściach, organizując dla nich nawet skoki na spadochronie. Człowiek, o którym opowiada ten obraz, Sasza – pozbawiony nogi weteran wojenny – przyjechał zresztą na dzisiejszą galę. On też odniósł zwycięstwo nad trudnymi przeżyciami. Duchowy wymiar zwycięstwa nad sobą pokazuje film o fenomenie polskiego pielgrzymowania czy nagrodzony w Konkursie Młodych obraz mówiący o trudnej przyjaźni.
Piotr Pietrus zauważa, że festiwal niósł duży ładunek nadziei. – Wydawało nam się, że w obecnym czasie taki przekaz jest bardzo potrzebny ludziom – dodaje. – Przesłanie, że co by się nie działo, to w każdej sytuacji jest szansa, by pójść do przodu i wygrać. Z Bogiem.
– Ten festiwal w obecnych czasach jest festiwalem niepoprawnych szaleńców, bo wybieramy tematykę, która jest dziś niepoprawna, zajmujemy się rzeczami, które są marginalizowane – uważa ks. Piotr Wiśniowski, rzecznik festiwalu.
Uczestnicy spotkania wysłuchali specjalnego listu kard. Gianfranco Ravasiego, przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Kultury, a o. dr Mariusz Słowik, gwardian klasztoru franciszkanów z Niepokalanowa, przypomniał medialne dzieła św. Maksymiliana M. Kolbego, który środki masowego przekazu wykorzystywał do ewangelizacji.
Na gali obecny był m.in. o. Waldemar Pastusiak, kustosz sanktuarium jasnogórskiego, przedstawiciele krakowskiego Teatru Exit. Galę prowadzili Jerzy Skoczylas i Marta Dzwonkowska.
Międzynarodowy Festiwal Filmów „Maksymiliany” (dawniejsza nazwa: „Niepokalanów”) odbywa się we Wrocławiu od 2016 r. i stanowi kontynuację festiwalu zainaugurowanego przed laty przez franciszkanów z Niepokalanowa. Stawia sobie za cel coroczne podsumowanie polskiego i światowego dorobku w dziedzinie filmu inspirowanego wartościami ewangelicznymi, a także wspieranie twórczości filmowej pozostającej w zgodzie z katolicką nauką społeczną.
Organizatorem festiwalu jest Fundacja „Vide et Crede” im. św. Jana Pawła II z Wrocławia, we współpracy z klasztorem franciszkanów z Niepokalanowa.