Abp Józef Kupny przewodniczył dziś Eucharystii i głosił słowo Boże w bazylice pw. św. Jana na Lateranie. Msza św. rozpoczynała kolejny dzień wizyty polskich biskupów "ad limina apostolorum".
W pracy formacyjnej świeckich musi być ukazywana różnica między celem a środkami. Celem jest budowanie komunii z Bogiem, z bliźnimi, a środki prowadzące do tego celu mogą być różne - powiedział abp Józef Kupny, metropolita wrocławski, w homilii podczas Mszy św. w bazylice św. Jana na Lateranie, w ramach wizyty ad limina apostolorum drugiej grupy biskupów.
Odnosząc się do dzisiejszej Ewangelii, abp Kupny zauważył, że dla faryzeuszów rytuały były ważniejsze od spotkania z Panem Jezusem. - Kiedy Jezus pominął zewnętrzne znaki, od razu powstało zdziwienie, od razu powstało zgorszenie. Jezus celowo nie dostosował się do tych obyczajów, chcąc przekazać pewną naukę. Jezus nie potępiał faryzeuszów za to, że umywali ręce, że dawali dziesięcinę. Ale dlatego, że we wnętrzu, w swoim sercu, pełni byli złości, zakłamania, pychy. Chrystus demaskuje błąd faryzeuszów, który polegał na absolutyzacji środków - zauważył.
Mszą św. w bazylice laterańskiej, druga grupa biskupów rozpoczęła 2. dzień #AdLimina. Eucharystii przewodniczył metropolita wrocławski @Abp_Jozef, który wygłosił homilię: "W pracy formacyjnej świeckich musi być ukazywana różnica między celem a środkami".https://t.co/Y1KXdSHcPF pic.twitter.com/s5wrgSoiOh
— EpiskopatNews (@EpiskopatNews) October 12, 2021
Abp Kupny podkreślił w homilii, że środki były wyniesione do rangi celów. - Środek przestał być drogą do celu, czyli te wszystkie rytuały, które miały być jedynie drogą do zjednoczenia z Bogiem, do bliskości z Bogiem. Cała uwaga faryzeuszów była zwrócona na środki. Cel nie był ważny, tylko dokładne wypełnienie przepisów - powiedział. Dodał, że tym samym środek stał się bożyszczem, stał się ważniejszy od celu.
Metropolita wrocławski postawił również pytanie, czy absolutyzacja środków, zaniedbanie istoty rzeczy, nie grozi czasem naszej wspólnocie Kościoła. - Forma i język kultu, prawa, zwyczaje są tylko środkiem do spotkania z Bogiem, środkiem do przeżycia religijnego, ale nie celem. A czy czasem w mentalności wielu nie uległy one absolutyzacji? Ta absolutyzacja środków grozi wszystkim, zarówno tzw. postępowym, jak i konserwatywnym - przyznał. Abp Kupny zaznaczył, że wielokrotnie doświadczamy tego, iż różne grupy wiernych żądają wprost, aby coś zostało kategorycznie zakazane albo żeby coś zostało nakazem, dekretem wprowadzone. - Intencje są może i dobre, ale cała uwaga skupiona jest na środkach, a nie na celu. Pan Bóg jak gdyby ginie sprzed naszych oczu - stwierdził.
Odnosząc się do rozpoczętego synodu, abp Kupny podkreślił, że chodzi w nim o „umocnienie, pogłębienie wiary, zbliżenie się do Boga, budowanie komunii z Bogiem i z bliźnimi. To jest cel”. Dodał, że w pracy formacyjnej świeckich musi być ukazywana różnica między celem a środkami. - Celem jest nasze zbawienie, jest Bóg, jest ożywienie życia wiarą, nadzieją, miłością. Celem jest budowanie komunii z Bogiem, z bliźnimi. A środki prowadzące do tego celu mogą być różne, mogą się zmieniać - podkreślił.