We Wrocławiu odbyło się szkolenie dla mam, które chciałyby powrócić lub wejść na rynek pracy komercyjnej.

Dlaczego komercyjnej? - Bo często te mamy są aktywne i działają wolontariacku lub pracują społecznie. Zauważyliśmy, że takie warsztaty są bardzo potrzebne. To, że kobiety mają możliwość spotkania w takim środowisku, w którym mają dla siebie wzajemne zrozumienie tworzy to dodatkową przestrzeń, by przyjrzeć się swoim kompetencjom, zasobom, umiejętnościom twardym i miękkim. Chodzi też o przejrzenie się w innych mamach, ale też zajrzenie w głąb siebie i określenie swoich potrzeb i oczekiwań wobec rynku pracy - tłumaczy Judyta Kruk, rzecznik prasowy stowarzyszenia.

Podkreśla, że na to wszystko potrzeba czasu, który jest deficytem nie tylko w dużych rodzinach. Zaznacza, że nie chodzi tylko o rzucenie się w wir pracy zawodowej, ale użycie takiej strategii, by ta decyzja wzmocnił cały system rodzinny. - Wiemy też z badań, że aż 74 proc. pracodawców deklaruje, że chętnie zatrudnia mamy. Są też takie badania, które pokazują, że kobiety, które wracają na rynek pracy mają niższe wymagania finansowe i mają niepewność zawodową. I to jest wyzwanie, by popatrzeć na siebie w realnym świetle i zobaczyć swoje zasoby. Bo czasowa nieobecność zawodowa wcale nie sprawia, że zmniejszają się kompetencje. Dziś mobilność zawodowa jest tak duża, że umiejętność szybkiego uczenia się nowych rzeczy i dopasowywania do wymagań - a to matki posiadają - jest mile widziana i jest w cenie - dodaje. W szkoleniu w stolicy Dolnego Śląska wzięło udział 15 kobiet.

J. Kruk zwraca uwagę, że dla dużych rodzin często bardzo istotną potrzebą jest kontakt z tymi, którzy przeżywają podobne radości i problemy. - Nie jesteśmy większością społeczeństwa i żyjemy w dość dużym rozproszeniu, ale szukamy tych, którzy mają podobne doświadczenia. To wynika z naszych czysto ludzkich potrzeb. Badania mówią (z 2016 r.), że w rodzinach wielodzietnych żyje blisko 3,5 mln osób w tym ponad 1,2 mln rodziców i ponad 2 mln dzieci. Z tych samych badań wynika, że co czwarte polskie dziecko pochodzi z dużej rodziny. To pokazuje jak duże znaczenie demograficzne mamy w naszym kraju. Co prawda ponad połowa rodzin posiada jedno dziecko, trzecia część dwoje, a dopiero kolejne miejsca są zarezerwowane dla wielodzietnych, a te wysokowielodzietne stanowią ledwie promil. To sprawia, że jesteśmy ciekawi dla innych, a czasem niezrozumiali - zaznacza. Zwraca uwagę, że właśnie dlatego jest potrzeba, by opowiadać naszą historię, ale też jacy jesteśmy.

Związek Dużych Rodzin 3+ od samego początku swojego istnienia stawia sobie za cel, by odwrócić stereotypowe myślenie o rodzinach wielodzietnych w przestrzeni publicznej, w które przez lata pojawiały się tylko w kontekście polityki socjalnej, albo jakiś dysfunkcji i wyzwań. - Tymczasem my mamy poczucie, że wnosimy do społeczeństwa bardzo wiele, realizujemy swoje zadania w różnych obszarach na wysokim poziomie i chętnie się angażujemy społecznie czy zawodowo - wyjaśnia.

Zachęca jednocześnie, by rodziny wielodzietne dołączały do najbliższych sobie kół ZDR3+. Tu chodzi nie tylko o kontakt innymi wielodzietnymi, ale również o zyskanie możliwości większego wpływu na rzeczywistość, poprzez realizację swoich pomysłów. Tak jest m.in. we Wrocławiu czy Trzebnicy. W tych miejscowościach koła działają bardzo prężnie organizując warsztaty, szkolenia czy pikniki integracyjne. Czasem jest to również działalność kontrolna i zwracanie uwagi np. lokalnym władzom, że w danej przestrzeni potrzeby dużych rodzin są niezauważane albo ignorowane. W ramach związku to lobowanie może - i często jest - skuteczniejsze.

Dziś rozpoczyna się ogólnopolska kampania społeczna pod hasłem "Dzieci zmieniają świat! Na lepszy!". - Przygotowaliśmy spot, który będzie krótko przedstawiał życie rodziny z trójką dzieci. Myślę, że rodziny - nie tylko - wielodzietne - będą mogły się w nim po trosze odnaleźć. Chcemy w ten sposób przypomnieć o swoim istnieniu i pokazać jak to u nas jest. Zapraszamy do obejrzenia i przekazania tego spotu dalej.

Związek Dużych Rodzin 3+ to 4 oddziały, w których działa łącznie 98 kół skupiających ok. 4,5 tys. czyli ponad rodzin 8 tys. członków.