W katedrze wrocławskiej pożegnaliśmy dziś ks. prof. Edwarda Góreckiego, wybitnego specjalistę prawa kanonicznego i obrońcę węzła małżeńskiego.
W homilii bp Jacek Kiciński przypomniał, że powołaniem każdego człowieka jest miłość. - Jak mawia papież Franciszek: "Miłość to najprostsza droga do świętości". Na tej drodze nie jesteśmy sami, bo jest z nami Jezus. Jego przyjście na ziemię to objawienie pełni miłości do każdego człowieka. Stał się jednym z nas, by uczestniczyć w naszym życiu. Wziął na siebie nasze ludzkie słabości, nasz grzech, a zapraszając uczniów do wejścia na swoją drogę, bardzo wyraźnie powiedział: "Jeśli ktoś chce iść za mną, niech się zaprze samego siebie, weźmie swój krzyż i niech mnie naśladuje" - podkreślił i przypomniał, że Jezus zapewnił uczniów słowami: "Będę z wami aż do końca świata".
Hierarcha zaznaczył, że Chrystus oddał życie za wszystkich nas, aby zmartwychwstając, otworzyć nam bramy raju. Podczas chrztu św. zostaliśmy zanurzeni w mękę, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa. Dlatego od początku towarzysz nam świadomość, że i my zmartwychwstaniemy, a niebo jest dla nas otwarte. - Potwierdzeniem jest modlitwa z liturgii pogrzebowej, gdzie słyszymy, że śmierć jest początkiem nowego i lepszego życia, a nasza rozłąka ze zmarłymi jest przejściowa.
Śp. ks. prof. Edward Górecki. PWTBp Jacek dodał, że gdy przychodzimy pożegnać ks. prof. Edwarda Góreckiego, mamy świadomość, że jego pielgrzymka na ziemi dobiegła końca. Zwrócił uwagę, że podczas każdego pogrzebu jest ten szczególny moment, gdy chociaż na chwilę zatrzymujemy się przy osobie, którą żegnamy. Następnie przypomniał najważniejsze fakty z życia kapłana.
- Ks. prof. Edward Górecki był człowiekiem, który bardzo troszczył się o rodzinę i małżeństwo. Wielu z nas wspomina wykłady z prawa kanonicznego, a zwłaszcza dotyczące małżeństwa. Bardzo często mówił o znaczeniu rodziny, jej powołaniu do świętości. Jako jego uczniowie i studenci pamiętamy go jako człowieka bardzo wymagającego, ale z drugiej strony jakże życzliwego. Pod jego kierunkiem powstało wiele prac magisterskich, doktorskich, był recenzentem wielu rozpraw naukowych, a jego uwagi i wskazania były przydatne i cenne. Pamiętamy doskonale, że obok przekazywania wiedzy z prawa kanonicznego dzielił się mądrością życiową, a na egzaminach pytał o przykłady z życia codziennego - wspominał.
Następnie zwrócił się do zmarłego: - Księże profesorze Edwardzie. Dziękujemy ci za twoje życie i twoją obecność.
Bp Jacek nawiązał następnie do liturgii słowa. Zaznaczył, że zebrani usłyszeli dziś słowa z Ewangelii św. Jana: "Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie. W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział". Te słowa uświadamiają nam, że nasze życie jest pielgrzymką do domu Ojca. Każdy z nas ma przygotowane miejsce w niebie, a przygotował je Jezus Chrystus.
Czytaj także:
- Każdy z nas jako człowiek wiary zna drogę Jezusa, bo ona jest zawarta w Jego słowie i w Jego życiu. Ale od nas zależy, czy my po tej drodze idziemy. Na tej drodze Jezusowej każdy z nas dorasta i dojrzewa, by zaufać Jezusowi. A droga ta nie jest łatwa. Naznaczona niekiedy trudnościami, cierpieniem i niezrozumieniem. Ale na niej nie jesteśmy sami. Są z nami bracia i siostry - męczennicy i święci, którzy poprzedzili nas w drodze do niebieskiej ojczyzny. Na tej drodze są świadkowie wiary, a nade wszystko jest Maryja, nasza Matka. Niech Ona prowadzi nas do Jezusa i wyprasza nam dobre i święte życie, byśmy nigdy nie odłączyli się od miłości Ojca, który jest w niebie. Tobie, Maryjo, powierzamy naszego kapłana Edwarda i prosimy: weź go w swoje ramiona i zaprowadź do niebios bram - zakończył.
Posłuchaj całej homilii: