Tomasz Babij wyjechał z Wąsosza na rowerze i po 22 dniach stanął pod katedrą w Santiago de Compostela. Niektórzy mówili, że zwariował. A on… wręcz przeciwnie.
Mieszkaniec Wąsosza 8 lat temu uczestniczył w spotkaniu z księdzem, który przejechał z Polski do Santiago rowerem. Ta opowieść zrobiła na 14-letnim Tomku duże wrażenie. Miał ją w pamięci przez lata. W tym roku ojciec koleżanki zaproponował Tomaszowi wspólną podróż do Portugalii i Hiszpanii. On miał jechać motorem, a student rowerem. Wspomnienie sprzed lat wróciło, a wraz z nim zapał. 23-latek wziął w pracy urlop i 1 września wyruszył – ostatecznie samotnie – do grobu św. Jakuba.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.