Przyłączamy się do apelu wrocławskiej Caritas o podzielenie się męskimi ubraniami. - Bardzo mocno potrzebujemy wszelkich męskich ciuchów. Sytuacja jest trudna - mówi s. Aneta Banyś koordynator wrocławskiej Caritas ds. łaźni.
Siostra Aneta zauważa, że dzielenie się ubraniami wcale nie musi być kosztowne i bolesne.
- Najłatwiej jest przejrzeć zawartość swoich szaf. Jest w nich wiele rzeczy, których nie używamy. Wystarczy przy porządkach przejrzeć ich zawartość i zrobić miejsce na coś innego. To, co uznamy za niepotrzebne, a będzie w stanie do użytku, warto przekazać do łaźni. Skorzystają z tych ubrań nasi podopieczni - bezdomni, których po kąpieli wyposażamy w czyste ubrania - mówi.
Zaznacza, że półki w magazynie łaźni zaczynają świecić pustkami, a potrzebujących wcale nie brakuje. Liczba korzystających z łaźni zależy od dnia, ale oscyluje w granicach 70-90 osób dziennie.
- Nasi bezdomni są w różnych sytuacjach. W chłodniejsze dni szukają jakiegoś ciepłego miejsca, w którym będą mogli przetrwać koczując. Tylko nieliczni korzystają z noclegowni - dodaje. Potrzeby w związku z porą roku i coraz niższymi temperaturami są niemałe. - Potrzebne są ciepłe rzeczy, zwłaszcza swetry, podkoszulki, kalesony, skarpety, a także zimowe kurtki i buty, a także czapki, szaliki, spodnie oraz środki higieniczne - wymienia.
Rzeczy można przynieść do łaźni na ul. Katedralną 7 od 6.00 do 14.00 w poniedziałki, środy i piątki oraz codziennie do 15.00 do biura (również ul. Katedralna 7). Siostra Aneta zwraca uwagę, żeby zwrócić uwagę, by rzeczy były w stanie odpowiednim do użycia oraz czyste. Ci, którzy nie mogą osobiście przekazać rzeczy mogą je nadać paczką na adres Caritas Archidiecezji Wrocławskiej.