W parafii pw. św. Bartłomieja i św. Jadwigi w Trzebnicy pojawiła się przy ołtarzu plansza z kopertami, na których umieszczono imiona dzieci, ich wiek oraz kod pocztowy wskazujący na miejsce zamieszkania. O co chodzi?
Wierni z bazyliki trzebnickiej z okazji świąt Bożego Narodzenia wesprą dzieci na Ukrainie i na Białorusi. To akcja „Otwórz serce, otwórz dłoń”, od kilku lat pokazująca hojność trzebniczan.
Zaczęło się przed laty od propozycji, by przygotowywać paczki dla miejscowych dzieci. W poprzednich edycjach w sanktuarium na początku Adwentu pojawiała się symboliczna choinka, a na niej wieszano bombki z kolorowego papieru, na których umieszczano imię i wiek dziecka. Sytuacja społeczna w Polsce poprawiała się, komitet organizacyjny zauważył, że takie wsparcie nie było już potrzebne, a wielkie serca mieszkańców Trzebnicy wciąż pragnęły pomagać.
Postanowiono więc całą akcję rozszerzyć i potrzebne produkty wysyłać w miejsca, gdzie dary rzeczywiście okazują się bardzo potrzebne.
- My jako salwatorianie pracujemy w kilku krajach na Wschodzie. Zdecydowano więc, że wierni z bazyliki będą przygotowywać paczki dla dzieci z Ukrainy, z naszych placówek salwatoriańskich. Szczególnie, że część ludności, która zamieszkuje Trzebnicę, pochodzi z terenów Kresów Wschodnich - opowiada ks. Piotr Filas SDS, proboszcz i kustosz bazyliki trzebnickiej.
Ludzie przynosili paczki do kościoła, a potem salwatorianie organizowali specjalny konwój bezpośrednio na parafię na Ukrainie. Miejscowi proboszczowie te paczki rozdawali. Pojawiały się jednak różne problemy z przewozem przez granicę. 2 lata temu strona ukraińska nie chciała wpuścić polskiej delegacji. Potem wybuchła pandemia koronawirusa i całą akcję należało kolejny raz zmodyfikować, by nie zmarnować zapału i chęci wiernych.
W zeszłym roku wierni zebrali aż 30 tysięcy złotych, które potem księża z parafii salwatoriańskich na Wschodzie przeznaczyli na potrzeby dzieci i młodzieży.
Jak więc wygląda tegoroczna edycja "Otwórz serce, otwórz dłoń"? Przy ołtarzu stanęła plansza z kopertami, na których umieszczono imiona dzieci, ich wiek oraz kod pocztowy wskazujący na miejsce zamieszkania. Każdy chętny może zabrać wybraną kopertę do domu, w niej umieścić kartkę z życzeniami po polsku (wszystkie zostaną przetłumaczone) oraz dowolną ofiarę pieniężną na prezent. Zaklejoną kopertę z oznaczeniem dziecka należy przynieść do 5 grudnia do zakrystii lub wrzucić do skrzynki z logiem akcji w kościele.
- Zaczynamy całą inicjatywę dość wcześnie, ale zauważyliśmy też zbyt wolne działanie poczty. Kartki i prezenty mogłyby nie dotrzeć na czas, dlatego postanowiliśmy przekazywać teraz środki finansowe, które tam na miejscu zostaną odpowiednio przekazane i wydane pod okiem kapłanów na Ukrainie i na Białorusi, którzy znają swoich wiernych. Ważne jest dla nas, żeby kartki z życzeniami dotarły do potrzebujących, bo wiemy z doświadczenia zeszłych lat, że są one bardzo twórcze i misternie zrobione - opisuje ks. Piotr Filas.
W zeszłym roku już po pierwszej niedzieli zabrakło kopert, więc trzeba było rozszerzyć pomoc o kolejną parafię. Tym razem obrano także kierunek białoruski.
1 stycznia odprawiona zostanie Msza Święta w intencji dobroczyńców, a po niej odbędzie się spotkanie wszystkich uczestników akcji. Odbiorcy paczek prześlą specjalne życzenia w formie zdjęć i filmów, które Polacy będą mogli razem obejrzeć. Akcja ma zatem charakter bardzo integracyjny.
- Noworocznemu spotkanie towarzyszy zaś wiele wzruszeń, szczególnie przy pokazywaniu filmów z podziękowaniami. Dzieci śpiewają piosenki, recytują wiersze, przedstawiają inscenizacje - dodaje ks. Filas.
Uczestnicy poprzednich edycji podkreślają, że udział w całej inicjatywie był dla nich niczym rekolekcje adwentowe.