Podczas Adwentowego Wieczoru Uwielbienia w Oławie o. Maksymilian Stępień OSPPE opowiadał w nietuzinkowy sposób o miłości Boga.
W parafii pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Oławie okres Adwentu rozpoczęto specjalnym nabożeństwem. Kościół zapełnił się wiernymi, a konferencję wygłosił przeor wrocławskich paulinów o. Maksymilian Stępień. - Ile razy chcesz zostać świętym? Myślałeś o tym, pragnąłeś tego? - pytał kapłan.
Przypomniał historię Tereski od Dzieciątka Jezus. Gdy jej matka już poważnie chorowała, kilkuletnia Teresa usiadła jej na kolanach, mocno uścisnęła i ze szczerością stwierdziła: "Och, tak bardzo bym chciała, żebyś już umarła, moja mała, biedna mamo. A to tylko dlatego, żebyś poszła do nieba. Mówisz przecież, że trzeba umrzeć, żeby się tam dostać" - cytował.
- Bóg kocha wszystkich ludzi, ale każdego z nas oddzielnie. W taki sposób, w jaki każdy potrzebuje być kochany. Gdybyś był jedynym mieszkańcem wszechświata, Bóg nie mógłby kochać cię bardziej, niż robi to teraz. Bóg nie kocha nas za to, co robimy, ale dlatego, że jest naszym ojcem. Bóg zdradził swoje imię. Powiedział, że jest miłością. Nie stawia ci żadnych warunków, by cię kochać. Nieważne, kim byłeś, kim jesteś, On kocha cię bezwarunkowo, ponieważ Jego miłość się nie zmienia. A Twoje grzechy są okazją, by doświadczyć Jego wiernej miłości - opowiadał O. M. Stępień.
Podkreślił, że Bóg nie kocha nas z powodu naszych zalet, ale kocha nas z naszymi zaletami. Ale także z grzechami i wadami. Bez względu na to, czy jesteśmy bogaci, czy biedni.
- Jest jedna rzecz, której Bóg nie może dla ciebie zrobić - nie może przestać cię kochać. A jedyną rzeczą, o którą cię prosi Bóg, to byś uwierzył w Jego miłość i zaufał Jego drogom bardziej niż swoim. To nie my musimy próbować dojść do Boga. To On przyszedł, zostawił niebo i stał się jednym z nas. Przyszedł, by cię odnaleźć - stwierdził paulin.
I wyjaśniał, że jeśli kiedykolwiek zbliżyłeś się do Boga, to jest to Jego pragnienie. Ty na nie po prostu odpowiedziałeś. To nie ty postanawiasz się pomodlić, tylko On w tobie planuje to zbliżenie. Bóg kocha nas nie za to, co robimy, ale za to, kim jesteśmy - a jesteśmy Jego dziećmi.
- Miłość Boga jest tak dobra, że nawet źli stają się szczęśliwi, czego mamy mnóstwo przykładów w naszym Kościele. Pan Bóg patrzy na ciebie i mówi: "Jaki piękny materiał na świętego". Bo widzi, jaki jesteś piękny, tylko grzechy przysłaniają nam to piękno. Zaś w niebie będzie je odkrywać. Tam będziemy sobą i innymi zachwyceni - opowiadał o. Maksymilian.
Zaznaczył, że człowiek stwarza przepaść między sobą a Bogiem. A to przepaść zwątpienia.
Czy świętość jest zastrzeżona dla cnotliwych i doskonałych? Jezus powiedział, że ubogim głosi się Ewangelię, a to znaczy, że świętość jest dla każdego, choćby najbardziej poranionego, będącego w najgorszym położeniu moralnym.
Zakonnik zadał wiernym ważne pytanie: kogo Bóg najbardziej kocha? Kogo w tej świątyni Bóg najbardziej kocha?
- Pytam dzieci na rekolekcjach, kogo Bóg bardziej kocha: grzeszników czy świętych? Pada zawsze szybka odpowiedź: świętych. A Bóg kocha w tej świątyni najbardziej tę osobę, która chce być przez niego najbardziej kochana. Tyle jesteśmy ukochani przez Boga, ile mu na to pozwalamy - podsumował o. Stępień.