Nowy numer 13/2024 Archiwum

Z s. Anielą Garecką ci się upiecze!

Pieczemy pierniki z s. Anielą Garecką, mistrzynią kuchni. Salwatorianka podaje czytelnikom "Gościa" przepis i kilka cennych rad.

Wspólne pieczenie pierników to doskonały pomysł na rodzinne spędzenie czasu w Adwencie. - Pieczeniu mogą przecież towarzyszyć rozmowy, żarty, śpiewanie pieśni czy modlitwa - mówi s. Aniela, znakomita kucharka, która gotuje w klasztorze i Wyższym Seminarium Duchownym Księży Salwatorianów w Bagnie.

Jej zdaniem, szeroko pojęta kuchnia zbliża ludzi. Daje też okazję, by zaangażować dzieci, które mogą przy okazji pierników wałkować, wykrawać różne kształty foremkami, mieszać składniki. Dla każdego znajdzie się jakieś zadanie. - Na jedną rodzinę warto zrobić pierniki z jednego kilograma mąki minimum. To optymalna ilość - poleca salwatorianka.

I podaje składniki na pyszne pierniki: 1 kg mąki, 0,5 kg miodu, 200 g margaryny, 200 g cukru (zrobić z niego karmel), pół szklanki mleka, 30 g sody oczyszczonej (rozpuścić w mleku), 2 jajka, mały słoik dżemu lub powideł, 2 przyprawy do piernika, 1 łyżeczka kakao, 1 olejek migdałowy, sól (do smaku).

- Najpierw zagniatamy ciasto i pozostawiamy do leżakowania na dwa lub trzy tygodnie w chłodnym miejscu w pomieszczeniu. Oczywiście przykrywamy je, żeby nie wyschło. Ono musi dojrzeć. Później możemy wykorzystać wszystko do pieczenia albo dobierać po kawałku. Wałkujemy i wycinamy kształty za pomocą wybranych przez siebie foremek - opowiada s. Aniela Garecka.

Piekarnik nastawiamy na 180 stopni i pieczemy między 15 a 20 minut, na bieżąco doglądając pierniki w piekarniku. Czas pieczenia zależy od wielkości formy. Po wyjęciu odstawiamy, nie dotykamy, nie przekładamy. - Lepiej nie ryzykować i nie robić pierników od razu z przygotowanego ciasta. Chyba, że już naprawdę nie mamy czasu, a został tydzień do Wigilii, to zaryzykujmy, ale wtedy musimy się liczyć, że efekt może być różny - podkreśla mistrzyni kuchni.

Nie trzeba wszystkich pierników lukrować. Co zrobić, żeby bez lukru były błyszczące?

- Jedno żółtko mieszamy z łyżką mleka, potem dobrze roztrzepujemy, a następnie pędzelkiem malujemy tym roztworem gotowe formy piernikowe jeszcze przed włożeniem do piekarnika. To taka specjalna politura, która sprawia, że pierniki się błyszczą, wydają się bardziej plastyczne. Oczywiście potem możemy wszystkie i tak polukrować. To już od nas zależy. Niektóre pierniki warto lukrować, bo wtedy są jeszcze piękniejsze - uważa s. Aniela. Ostrzega, że dzień przed Wigilią nie ma co pierników robić.

Ulubioną formą piernikową salwatorianki są serca dużej wielkości, ale używa różnych foremek - choinek, gwiazdek, ser, aniołów. Wyjątkowym kształtem są Mikołaje.

- Formę św. Mikołaja zrobiłam sama z blachy i poprosiłam o pomoc w przylutowaniu. To było 40 lat temu i ona służy mi do dzisiaj. To św. Mikołaj z mitrą, nie ten znany ze sklepów z czapką z pomponem. Po upieczeniu przyczepiam specjalne główki z brodą, potem robię lukrem białą laskę i zieloną choinkę - opisuje doświadczona kucharka, która do wykarmienia w Bagnie ma niespełna 50 osób. Jej pierniki rozchodzą się jak... ciepłe bułeczki.

Każda foremka u s. Anieli mają swoją historię. Serduszka kupowała w Stanach Zjednoczonych, zaś aniołka jeszcze w Czechosłowacji. 


Więcej cennych porad dotyczących przygotowań świątecznych znajdziecie w 50. numerze "Gościa Niedzielnego" na 19 grudnia.

Z s. Anielą Garecka ci się upiecze!

Z s. Anielą Garecka ci się upiecze!

Z s. Anielą Garecka ci się upiecze!

Z s. Anielą Garecka ci się upiecze!

Z s. Anielą Garecka ci się upiecze!

Z s. Anielą Garecka ci się upiecze!

Z s. Anielą Garecka ci się upiecze!

Z s. Anielą Garecka ci się upiecze!

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy