Ludzkie siły nie wystarczą

Ruch Equipes Notre-Dame obchodzi 8 grudnia doroczne tzw. święto proklamowania karty END. Sektor dolnośląski świętował w kościele pw. św. Antoniego u wrocławskich franciszkanów już w sobotę 4 grudnia.

Mszy św. przewodniczył franciszkanin, o. Dominik Banaś OFM. Natomiast homilię wygłosił ks. Adam Skalniak, proboszcz parafii pw. św. Michała Archanioła w Jaworowie (k. Wiązowa).

- Przeżywamy ten dzień odwołując się do szczególnej uroczystości w życiu małżeństw, jaką jest Niepokalane Poczęcie NMP. Ona [Maryja, przyp. red.] jest Panią Adwentu - zaznaczył. - Zanim jednak przejdziemy do tego, by rozpoznać w Niej tajemnicę macierzyństwa, tajemnicę Kościoła, to na początku Adwentu doświadczamy tęsknot, które wypełniają nasze serca - tęsknoty za Bogiem i by miłością jeszcze bardziej wypełnić całą codzienność życia - mówił. Zwrócił uwagę, że nowy rok kościelny to dobry czas na postanowienia i otwarcie marzeń związanych z małżeństwem na miłość Pana Boga tak, jak to widzimy w życiu Maryi.

- Piękna i pokorna. Gdybyśmy usłyszeli te dwa słowa, nie wiedząc o kogo chodzi, to od razu pomyślelibyśmy o Niej. Piękno Maryi jest blaskiem Boga - zauważył.

Następnie zwrócił uwagę, że w Maryi realizuje się posłannictwo. Podkreślił, że nie chodzi tylko o moment zwiastowania. Ono dokonuje się zdecydowanie wcześniej - poczęła się bez grzechu pierworodnego. - I tak Maryja została wprowadzona w sam środek historii życia całego rodzaju ludzkiego jako niezwykły dar i znak od Pana Boga. A w tajemnicy Niepokalanego Poczęcia Maryja ukazuje całe piękno Boga, który jest święty, dobry, nieskalany.

czytaj dalej pod zdjęciem

Ludzkie siły nie wystarczą   Ks. Adam Skalniak. Karol Białkowski /Foto Gość

Ks. A. Skalniak zauważył, że w pozdrowieniu archanioła Gabriela jest stwierdzenie, że Maryi nic nie brakuje, ale że jest piękna, pełna łaski, rozpromieniona od środka, niezwykła - To piękno Maryi oddaje słowo "dziewica", ale dalej są słowa "poślubiona mężowi imieniem Józef". To jest tajemnica Jej piękna. Nie tylko zjednoczenie z Bogiem, który wielkie cuda uczynił dla Niej i dla nas przez Nią, ale jej piękno jest też w odniesieniu do św. Józefa - mówił.

Jak to piękno Maryi odczytać? W czym się wyraża? W umiejętności pojmowania Boga całym swoim wnętrzem. Tego trzeba się nauczyć. Kaznodzieja użył też barwnego porównania. Zaznaczył, że mówi się o współczesnym człowieku jako o szklance pełnej wody, która się wywróciła. Wokół jest mokro, a szklanka jest coraz bardziej pusta i sucha. - Tak żyje człowiek zarzucając świat swoimi emocjami, a w środku przeżywając ogromną pustkę. Ta prawda dotyczy też życia małżonków. Może być mokre od emocji, ale puste w dochodzeniu do sedna, czym jest sakrament małżeństwa i miłość małżonków - wyjaśniał.

Dodał, że Pan Bóg w sercu człowieka odkrywa jego prawdziwą naturę i prawdziwe posłannictwo jako męża i ojca, żony i matki, jako człowieka, który jest związany z drugim więzami o fundamentalnym znaczeniu.

Następnie zwrócił uwagę, że w Mszale Rzymskim formularz o sakramencie małżeństwa następuje po formularzu z udzieleniem wiatyku, a wiatyk jest na ostatnią drogę jako lekarstwo, pocieszenie, dopełnienie ludzkiego losu. - I zawsze, gdy przygotowuję Mszę św. ślubną, to mnie wzrusza. Mam świadomość, że uczestnicząc jako świadek w zawarciu sakramentu małżeństwa, uczestniczę właśnie w takiej tajemnicy, która jest na miarę wiatyku, że jest to dar na ostatnią drogę. Bo przecież jest to ostatnia droga - podkreślił.

czytaj dalej pod zdjęciem

Ludzkie siły nie wystarczą   W spotkaniu wzięli udział małżonkowie z całego Dolnego Śląska. Karol Białkowski /Foto Gość

Na potwierdzenie swoich słów cytował wiersz Julina Tuwima: "Umrę ci kiedyś, a wtedy oczy zamknę, a twoje się szerzej otworzą". - "Umrę ci kiedyś", ale zanim się to stanie, wpierw jest tych kilka chwil danych po to, by odnaleźć to, co jest najcenniejsze w małżeństwie, żeby tym się ucieszyć, żeby w tym sensie zbudować całe swoje bycie do świata i do drugiego człowieka. Sakrament małżeństwa jest rzeczywiście jak wiatyk - wielki dar miłości Pana Boga, jako lekarstwo na słabości, na samotność, który ma umocnić, aby doszedł do celu swojego wędrowania - dodał.

Ks. A. Skalniak pytał zebranych, jak wygląda ich życie małżeńskie - do środka czy na zewnątrz? - Skoro jesteśmy u początku nowego roku kościelnego, warto wziąć mocne postanowienie, chwytając się daru Niepokalanej, która uczy nas, jak być dla Boga, jak być małżonką, a później matką w całym odniesieniu do świata i ludzi - zaznaczył.

Podkreślił, że Maryja staje się apostołką w świecie. Jest sprawczynią Bożej miłości. Zwrócił uwagę, że to ona zobaczyła w Kanie Galilejskiej, że nie mają już wina. - Ta opowieść jest niezwykła nie dlatego, że mówi o tym, że czegoś zabrakło. Ta opowieść jest o tym, że ludzkie siły nie wystarczą; że całe staranie małżonków to za mało - przekonywał.

Ewangelista pisze o tym momencie, że Jezus objawił swoja chwałę i dał początek znaków. - Początek znaków jest taki: twoje siły nie wystarczą, potrzebujesz jeszcze miłości Pana Boga - zaznaczył kaznodzieja i podkreślił, że ta miłość zrodziła się w Jego męce, śmierci i zmartwychwstaniu. - Tak przyjdzie do nas ta Boża pomoc, która wesprze nasze działania i pozwoli owocować już nie na miarę ludzkiego wysiłku, ale na miarę współpracy z łaską Bożą, która wypełnia ludzkie wędrowanie - stwierdził.

Więcej o Ruch Equipes Notre-Dame na stronie: www.ekipy.end.org.pl.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..