Przekazali je uroczyście na początku niedzielnej Mszy św. harcerze z Wrocławskiego Szczepu Harcerskiego "347" ZHP na ręce ks. Łukasza Jędry CM.
Płomień nie umniejsza się, gdy jest przekazywany, podobnie jest z radością – mówił kapłan, zachęcając do dzielenia się radością z Narodzenia Pańskiego, z przyjścia Chrystusa, który jest Światłem, Miłością, Pokojem. By ta radość była przekazywana, potrzebuje – jak płomień – nośnika, którym możemy stać się my; potrzebuje odpowiedniego środowiska – jak ogień tlenu.
Zobacz zdjęcia:
Wskazał na radość dwóch mam oczekujących dzieci: Maryi i Elżbiety. Ewangeliczna scena ukazuje, jak wiele radości może wyniknąć ze spotkania ludzi, którzy dzielą się tym, co najpiękniejsze, najważniejsze. – Warto przygotować się do spotkań z innymi – zachęcał ks. Łukasz.
Pod koniec Mszy św. harcerze przypomnieli wszystkim ideę Betlejemskiego Światła Pokoju. Tradycja przekazywania go ma swoje korzenie w 1986 roku, w austriackim Linz. Rok później patronat nad akcją objęli skauci austriaccy. Od tamtej pory każdego roku dziewczynka lub chłopiec odbierają Światło z Groty Narodzenia Pańskiego w Betlejem. Trafia ono do Wiednia (drogą lotniczą), a tam przekazywane jest dalej.
Wiele osób przyszło na Mszę św. z własnymi lampionami, by zabrać płomień z betlejemskiej groty do swoich domów. Agata Combik /Foto GośćAkcję rozprowadzania ognia z Betlejem w Polsce od 1991 r. organizuje Związek Harcerstwa Polskiego. Tradycyjnie harcerze polscy otrzymują płomień od słowackich skautów – naprzemiennie raz na Słowacji, raz w Polsce. Z naszego kraju trafia on do Rosji, Litwy, Ukrainy i Białorusi, a także do Niemiec i do Szwecji. Ma nieść wszystkim przesłanie miłości, pokoju i nadziei.
Lampion z Betlejemskim Światłem Pokoju znajduje się w przedsionku kościoła pw. św. Anny na Oporowie. Wciąż można zabrać płomień do swojego domu.