225 kilogramów miodu i tysiąc opłatków zostanie przekazanych z Wrocławia dla żołnierzy oraz funkcjonariuszy Staży Granicznej i Policji, którzy prawdopodobnie nie będą mogli spędzić świąt z najbliższymi.
Uroczysta Msza św. w intencji "o łaski i szczególną opaczność dla żołnierzy i służb strzegących granic Polski w toczącej się obecnie trudnej wojnie hybrydowej na wschodzie kraju" odbyła się we franciszkańskim kościele pw. św. Karol Boromeusza we Wrocławiu. Została zamówiona przez Zarząd Ogólnopolskiego Okręgu III Obszaru Lwowskiego im. "Orląt Lwowskich" we Wrocławiu Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, a przewodniczył jej o. Józef Szańca OFM Conv.
W homilii nawiązał do wydarzeń sprzed 40 lat. Wspominał, że tuż przed pasterką ówczesny proboszcz franciszkańskiej parafii mówi zebranym, że w tak wielu rodzinach zasiadano do wigilijnego stołu z bólem serca. - Nie wszyscy mogli przy nim usiąść. Wielu zostało aresztowanych, internowanych. Wielu się znalazło w szpitalach, a w kopalni "Wujek" zabito górników - wspominał.
czytaj dalej pod zdjęciem
Kazanie wygłosił o. Józef Szańca OFM Conv. Karol Białkowski /Foto GośćZauważył, że w tamte dni kościoły były wypełnione po brzegi nie tylko w niedzielę. - Trwały nieustanne wołania do Boga o wolność - podkreślił. Następnie zwrócił uwagę, że niezwykłym darem na tamte czasy był papież Jan Paweł II.
O. Szańca przekonywał, że dziś zagrożeniem jest nie tyle krwawa wojna, co zatruwanie ducha, niszczenie zasad i wartości.
Na końcu Eucharystii pobłogosławiony został dar prezesa Zarządu Ogólnopolskiego Okręgu III Obszaru Lwowskiego im. "Orląt Lwowskich" we Wrocławiu, Leopolda Gomułkiewicza - 225 kilogramów miodu oraz tysiąc opłatków, które zostaną przekazane żołnierzom i funkcjonariuszom pełniącym służbę na granicy z Białorusią.
- Dlaczego miód? Jest zima, a w czasie jej trwania trzeba szczególnie dbać o zdrowie. Miód ma to do siebie, że wspiera organizm, działa profilaktycznie na wzmocnienie organizmu - mówi pan prezes, który od 30 lat jest pszczelarzem pasjonatem. - Sytuacja, którą obserwujemy nie jest wesoła. Ja też w 1963 roku miałem okazję służyć w Bałtyckiej Brygady Wojsk Ochrony Pogranicza. Byłem takim strażnikiem granicy, ale my pilnowaliśmy, by nikt z Polski nie uciekł, a teraz jest sytuacja odwrotna. W każdym razie znam ten ból i wiem jak trudno jest w zimie przetrwać zwłaszcza w takich warunkach. To nie są poważne zadania dla służb, które muszą bez zmrużenia oka pilnować - mówi.
czytaj dalej pod zdjęciem
Do żołnierzy i funkcjonariuszy trafi 225 kilogramów miodu akacjowego. Karol Białkowski /Foto GośćZwraca też uwagę, że przy okazji Bożego Narodzenia tradycyjnie opłatek spożywa się właśnie z miodem. Do służących na granicy trafi z Wrocławia miód akacjowy. Charakteryzuje się tym, że jest w nim przewaga fruktozy nad glukozą - dodaje. Przyznaje też, iż aby miód spełniał swoje profilaktyczne dla zdrowotności zadanie, trzeba spożywać go dużo. Tymczasem na granicy jest ponad 20 tys. żołnierzy i funkcjonariuszy. - Starczy więc dla każdego po łyżeczce - zaznacza z uśmiechem, podkreślając, że te dar ma wymiar symboliczny.
W uroczystości wziął udział m.in. dowódca garnizonu Wrocław, płk Jerzy Kwika i poczty sztandarowe.
Prezes Zarząd Ogólnopolskiego Okręgu III Obszaru Lwowskiego im. "Orląt Lwowskich" we Wrocławiu, Leopold Gomułkiewicz. Karol Białkowski /Foto Gość