W trzebnickiej bazylice 16 stycznia odbył się pierwszy Jadwiżański Wieczór Uwielbienia. - Po to jest ten wieczór, żeby wszystko, czego do końca nie rozumiemy, co nas buntuje, czego się wstydzimy, oddać Jezusowi - zachęcał w trakcie ks. Piotr Filas SDS.
Całość rozpoczęła się od Mszy św., po której konferencję wygłosili ks. Filas SDS, proboszcz i kustosz trzebnickiego sanktuarium oraz ks. Adam Bilski, wikariusz z parafii pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Oławie. Kapłani podjęli refleksję pod tytułem "Kościół na brzytwie".
- Często gubimy Pana Boga przez to, że zapominamy o rozmowie z Nim. Ja to wiem też ze swojego doświadczenia. Opinie o księżach są bardzo skrajne. Jedni mają nas za pedofili i złodziei, a inni mają nas za świętych. Bardzo ważne jest, by odnaleźć istotę i obiektywne spojrzenie, które pozwala nam ocenić Kościół. A najlepiej zrobimy to na modlitwie. Często słyszałem zdanie, że do Kościoła nie chodzi się dla księży. Oczywiście, bo chodzimy dla Boga, ale to stwierdzenie jednocześnie jest chorą wymówką dla nas, kapłanów. Mam świadomość, że sam czasami przez swoje zachowanie, słabości i grzechy mogłem odciągnąć kogoś od Pana Boga. Ważne, żeby widzieć to, co jest dobre, ale i to, co jest złe - przekonywał ks. Bilski.
Odwoływał się do Biblii. Gdyby tak statystycznie popatrzeć na apostołów, których powołał Jezus, to przecież aż 1/12 zdradziła Kościół i Boga. Chodzi oczywiście o Judasza.
Ksiądz Filas pytał, jak św. Jadwiga myślała o Kościele instytucjonalnym, jak patrzyła w ogóle na Kościół? - Ilekroć wchodzę do tej bazyliki, ilekroć sprawuję tu Eucharystię, to patrzę na ołtarz boczny, gdzie św. Jadwiga klęczała przed krzyżem i Pan Jezus jej pobłogosławił. Chcę ją poprosić o to, by uczyła mnie takiego zaufania do Boga, jakie ona pielęgnowała w swoim sercu. Kiedy patrzę na cały kontekst historyczny, widzę, że św. Jadwiga łatwo nie miała, ale wiedziała, że trzeba być ponad tym wszystkim, co przyziemne - mówił ks. Filas.
Przypomniał o odkryciu relikwii św. Jadwigi ponad rok temu w bazylice. Dodał, że marzy mu się Kościół pierwszych lat, kiedy uczniowie zbierali się przy Jezusie. - Jeżeli uda nam się choć na chwilę popatrzeć na Chrystusa w postaci białego chleba i w naszym sercu zrodzi się coś takiego, co pozwoli nam być innymi, to dziękujmy Panu Bogu za ten czas - zachęcał kustosz trzebnickiego sanktuarium.
- Mnie czasem wkurza Kościół, ale bardziej powinno nas denerwować, że my sami grzeszymy, bo Kościół to my. W dużej mierze od nas zależy, w jaki sposób Kościół będzie postrzegany. Dla mnie ważne jest, aby umieć się zdenerwować najpierw na swój, a nie czyjś grzech. Kiedyś tego nie miałem. Jak wiedziałem, że jakiś ksiądz zachowuje się nie w porządku, to nie szedłem do niego do spowiedzi. Wolałem żyć w grzechu ciężkim, niż u niego się wyspowiadać. A teraz jestem na takim etapie, że mam świadomość tego, iż Pan Bóg jest od tego silniejszy. Nie widzę problemu, by skorzystać z sakramentu z rąk kapłana, który może nie żyje dobrze. Bóg to przerasta. Ale naprawdę dużo czasu mi to zajęło, by zmienić myślenie - przyznał ks. Bilski.
Podkreślał, że oczywiście należy usuwać brud, który zalega w Kościele, ale jednocześnie być ponad to, ponieważ nie na wszystko mamy wpływ i nie wszystko od nas zależy.
- A więc klarują się dwie wizje, niekoniecznie przeciwstawne. Z jednej strony mamy krytykę i pokazywanie tego, co słabe. Ale z drugiej strony dziękujmy za Kościół, w którym możemy wzrastać, wzbogacać siebie nawzajem i nawracać. Po to jest ten wieczór, żeby wszystko, czego do końca nie rozumiemy, co nas buntuje, czego się wstydzimy, oddać Jezusowi. Żeby nas prowadził i pozwolił nam wyjść umocnionym i oczyszczonym. Kiedy powiedziałem po raz pierwszy mamie, że wstępuję do zgromadzenia i chcę być księdzem, po głębokim oddechu odpowiedziała: "Albo bądź dobrym księdzem, albo wracaj do domu". Ja od tego momentu próbuję to realizować - oświadczył salwatorianin.
Po konferencji nastąpiło uwielbienie, które poprowadził specjalny zespół. W czasie śpiewu na chwałę Pana odbyła się modlitwa o uzdrowienie duszy i ciała oraz prośba o uwolnienie od zła. Na koniec każdy otrzymał indywidualne błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem oraz relikwiami św. Jadwigi.