Wspólnota Porta Coeli rozpoczęła świętowanie Niedzieli Słowa Bożego przy ul. Katedralnej 4 we Wrocławiu Mszą św. pod przewodnictwem ks. Mariusza Rosika. Jej uczestnicy usłyszeli o korzeniach dzisiejszej liturgii Słowa oraz o tym, jak spotkanie z nim zmienić może ludzkie życie.
Wrocławski biblista, opiekun wspólnoty Porta Coeli, w homilii zaprosił najpierw słuchaczy do Egiptu, do klasztoru wzniesionego w miejscu, gdzie kiedyś żył św. Paweł, czczony jako pierwszy chrześcijański pustelnik. Wsłuchiwał się w głos Boga, który w szczególny sposób przemawia do serca człowieka na pustyni, żyjąc na wzór Jezusa, często udającego się na miejsce pustynne, by rozmawiać z Ojcem.
Trzy wieki później, w VI wieku, wzniesiono w tym miejscu klasztor, w którym dziś żyje 120 mnichów. W starym refektarzu na centralnym miejscu zobaczyć można otwartą Biblię, a raczej księgę z fragmentami Pisma św., odczytywanymi przez lektora w czasie, gdy mnisi spożywali swe posiłki. Przyjmując pokarm, posilali się zarazem pokarmem Słowa.
– Od początku istnienia chrześcijaństwa wierzący w Chrystusa zdawali sobie sprawę, jak ważne jest poznawanie słowa Bożego – bo to sam Bóg mówi do naszego serca – podkreślał ks. Mariusz.
Zauważył, że wszystkie czytania z III niedzieli w ciągu roku – Niedzieli Słowa Bożego – podprowadzają w jakiś sposób pod tajemnice Pisma św. Pierwsze z nich ukazuje sytuację, która miała miejsce po powrocie Żydów z niewoli babilońskiej (dzięki dekretowi Cyrusa z 536 r. p.n.e.) i konsekracji odbudowanej świątyni – zapewne w 515 r. p.n.e.
Odbyło się wtedy uroczyste czytanie Tory przez Ezdrasza przed zgromadzonym ludem. – To było pierwsze publiczne czytanie Prawa; od tej pory czyniono tak co roku – tłumaczył ks. M. Rosik. Przypomniał, że ówcześni Izraelici, przeważnie niepiśmienni, głównie w świątyni (potem też w synagogach) mogli poznawać święte księgi.
Wspólne rozpoczęcie świętowania Niedzieli Słowa Bożego. Agata Combik /Foto GośćW Ewangelii św. Łukasza widzimy Jezusa, który publicznie czyta w synagodze w Nazarecie Księgę Izajasza. Czyni to w ramach ukształtowanego przez wieki zwyczaju sprawowania sobotniego nabożeństwa Słowa Bożego.
Ksiądz M. Rosik tłumaczył, że w czasach Chrystusa nabożeństwo to zaczynano modlitwą „Szema Izrael” oraz modlitwą dwunastu (dziś osiemnastu) błogosławieństw, a następnie przystępowano do lektury Pięcioksięgu – przy czym w Palestynie tak podzielono Torę, by przeczytać ją całą w ciągu roku, a w diasporze tak, by przeczytać ją w ciągu trzech lat. Kolejne punkty sobotniego nabożeństwa to śpiew psalmu oraz czytanie z pism prorockich oraz targum – przekład, wyjaśnienie, rodzaj „homilii”.
Ewangelia tegorocznej Niedzieli Słowa Bożego ukazuje Jezusa w tej właśnie chwili – gdy przeczytał po hebrajsku fragment z Księgi Izajasza, a następnie przełożył go na aramejski, nieznacznie komentując.
Po targumie następowało jeszcze błogosławieństwo Aaronowe (z tekstem z Księgi Liczb: „Niech cię Pan błogoslawi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie oblicze swoje i niech cię obdarzy pokojem”).
Biblista zauważył, że Kościół przyjął schemat nabożeństwa synagogalnego i włączył je do liturgii Słowa. Wyjaśniał, że również czytanie z 1 Kor 12 – ukazujące Kościół jako Ciało Chrystusa o wielu członkach – odnieść można do lektury Pisma św. Mówi ono, że Biblię powinniśmy czytać w Kościele – nawet jeśli otwieramy ją w samotności, we własnym mieszkaniu, powinna to być „lektura w Kościele”: – Jesteśmy zobowiązani interpretować Biblię zgodnie z nauczaniem i tradycją Kościoła – podkreślał.
Ks. M. Rosik przypomniał, że Niedziela Słowa Bożego ustanowiona została przez papieża Franciszka w 2019 r. listem apostolskim „Aperuit illis”, w którym Ojciec Święty wskazuje na moc Słowa Bożego: „Ten, kto codziennie żywi się Słowem Bożym, staje się, podobnie jak Jezus, współczesny ludziom, których spotyka. Człowiek żywiący się Słowem nie ma pokusy, by popadać w bezpłodną tęsknotę za przeszłością, ani w bezcielesne utopie przyszłości”.
Zwrócił uwagę na papieskie refleksje dotyczące „słodyczy” i „goryczy”, jakich doświadczamy przy lekturze Biblii. – Słowo Boże jest zarazem „słodkie”, przybliża nas do Boga, i „gorzkie” – bo doświadczamy, co jeszcze powinniśmy zmienić w swoim życiu – mówił.
Dowodem mocy Słowa są realne zmiany, jakie sprawia ono w sercu człowieka – czego przykładem są historie ludzi uczestniczących w projekcie „Słowo Blisko Ciebie” (z udziałem ks. M. Rosika), realizowanym przez wspólnotę Hallelu Jah. Więcej TUTAJ.