Po raz kolejny grupa mężczyzn, wraz z ks. Januszem Gorczycą, proboszczem parafii pw. św. Maurycego, wyruszyła w góry z różańcami w dłoniach. Tym razem powędrowali na ośnieżony szczyt Ślęży.
Grupa uczestników zimowej wyprawy była kameralna, tworzona przez reprezentantów różnych pokoleń - od 70-latka po siódmioklasistę Piotrka, który wyruszył razem ze swoim tatą.
- Byliśmy pełni obaw, patrząc na prognozy pogody, ale zdecydowaliśmy, że nawet jeśli będzie padało, wyruszymy - wspomina ks. J. Gorczyca. - Zaczęliśmy od Mszy św. w Sulistrowiczkach, u Matki Bożej Dobrej Rady i Mądrości Serca. Zostaliśmy tam pięknie ugoszczeni, najpierw przez Pana Jezusa i Matkę Bożą na Eucharystii, a potem jeszcze przez pana Witka, w kawiarence przy sanktuarium. Po gorącej herbacie i kawie wyruszyliśmy na szczyt niebieskim, najtrudniejszym szlakiem - relacjonuje.
Wędrowcy już po przejściu kilkuset pierwszych metrów znaleźli się w zimowym krajobrazie, z czego bardzo się cieszyli. Śnieg i śliski, kamienisty szlak wymagały włożenia w wędrówkę nieco wysiłku, tak więc spragnieni zimowych przygód piechurzy w pełni zaspokoili swoje apetyty.
- Na szczycie śnieg rozpadał się jeszcze mocniej. Było pięknie. Nie chcieliśmy stamtąd schodzić - mówi ks. Janusz i tłumaczy, że nieodłączną częścią męskich wypraw jest Msza św. i Różaniec. Tym razem odnawiali jego bolesną część.
- Omadlaliśmy naszą parafię, nasze rodzin i różne sprawy, jakie każdy z nas ma w sercu. Zatrzymywaliśmy się co jakiś czas na modlitwę, wprawiając w zdumienie mijanych turystów, którzy przechodzili między nami, tworzącymi po obu stronach ścieżki swoisty różańcowy szpaler. Reagowali bardzo sympatycznie. Niektórzy nas pozdrawiali, inni sprawiali wrażenie nieco zakłopotanych. Widać, że wielu podobało się, że grupa mężczyzn, niewyglądających w większości na księży, wspólnie się modli.
Kapłan dodaje, że w czasie Mszy św. panowie dbają o oprawę liturgiczną. Większość z nich nie była wcześniej ministrantami, lektorami, więc mają okazję teraz zgłębiać arkany liturgii, zasmakować takiej posługi.
- Mężczyznom łatwiej jest ze sobą porozmawiać na różne tematy, gdy są w swoim gronie; łatwiej wtedy poruszać męskie sprawy - mówi ks. J. Gorczyca. - To już kolejna taka wyprawa, która potem ma kontynuację w integracyjnych spotkaniach dla mężczyzn w parafii. Trochę się tam modlimy, trochę rozmawiamy – w duchu synodalnym i nie tylko, rozważamy Słowo Boże. Organizujemy wyjazdu w góry, bo… trzeba się czasem trochę zmęczyć, wyjechać z Wrocławia. Wielu z nas ma tzw. pracę siedzącą, więc dobrze nam robi taka wyprawa - dodaje.
Tym razem panowie wybrali Ślężę. Jesienią, kiedy dzień jest dłuższy, byli razem w Rudawach Janowickich. Następna wyprawa odbędzie się pod koniec lutego lub na początku marca. Informacji można szukać co tydzień w ogłoszeniach parafialnych.