Jan Hnatów z Długołęki od kilkunastu lat oddaje do kuchni charytatywnej prowadzonej przez franciszkanów we Wrocławiu tony warzyw rocznie. Dlaczego?
W 2006 roku wylądował w szpitalu z silnym bólem brzucha i zgagą. Okazało się, że ma naczyniaka wątroby. Była to już ostatnia faza nowotworu niezłośliwego, który lada moment mógł okazać się złośliwy. Narośl wewnątrz organizmu okazała się bardzo rozrośnięta. To nim wstrząsnęło. Wówczas lekarze wycięli mu sporą część wątroby. A mieszkaniec Długołęki w zdrowotnym kryzysie porozmawiał sobie z Bogiem po męsku.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.