We wspomnienie Matki Bożej z Lourdes Kościół wrocławski łączył się z chorymi na modlitwie w archikatedrze pw. św. Jana Chrzciciela.
Mszy świętej przewodniczył ks. Tomasz Filinowicz, duszpasterz głuchoniemych i niewidomych. Homilię wygłosił ks. Dariusz Amrogowicz.
Dyrektor wrocławskiej Caritas przybliżył historię objawień maryjnych w Lourdes. Mówił o źródle wody w grocie.
- Pierwsze uzdrowienia przy źródle miały miejsce już w trakcie objawień. Na oczach 20 tysięcy ludzi uzdrowiony został miejscowy restaurator, który miał na dłoni wielkiego złośliwego guza. Zanurzał ją w wodzie i wyciągnął ją zdrową, pozbawioną jakiejkolwiek narośli. Od tamtej pory zgłoszono ponad 7 tysięcy cudów, z których oficjalnie uznano, udokumentowano i potwierdzono 70 niepodważalnych w żaden sposób przypadków - mówił ks. Amrogowicz.
Ale w Lourdes Jezus nie tylko uzdrawia ciało. Za pośrednictwem swojej Matki przemienia serca pielgrzymów, uzdrawia przede wszystkim dusze. Wielu ateistów, niedowiarków nawraca się do Boga.
- Pojawia się zatem pytanie: dlaczego Bóg nie uzdrowi wszystkich? W pewnej parafii była organizowana pielgrzymka do Lourdes. Parafianie złożyli się dołożyli do biletu na pielgrzymkę starszemu schorowanemu panu. Bardzo chcieli, żeby tam pojechał, żeby został uzdrowiony, a potem cieszył się życiem. Nie chciał jednak pojechać i nie wybrał się. Czy my naprawdę chcemy uzdrowienia? - pytał kaznodzieja.
Podkreślił, że dzisiaj jest tyle różnych manifestacji, które pokazują nam media.
- Czy widzieliście manifestacje na cześć Matki Bożej? Czy jej symbole powiewają na flagach? Na flagach widzimy wszystkie kolory, tylko nie maryjne. Pamiętajmy, główną treścią orędzia Maryi z Lourdes jest wezwanie grzeszników do nawrócenia, a całego Kościoła do modlitwy i pokuty. Mija 164 lata od objawień, interwencji Bożej w życie ludzkości. Czy coś się zmieniło w życiu ludzi? Czy coś poprawiło? Czy staliśmy się bardziej troskliwi, empatyczni, pomagający? Przypomnę, 70 niewytłumaczalnych uzdrowień, w tym ostatni przypadek z 2018 roku, a człowiek coraz bardziej odwraca się do Boga. Co się z nami dzieje? - diagnozował dyrektor wrocławskiej Caritas.
Podkreślił, że jako społeczeństwo oglądamy strony internetowe i seriale, które mówią o pracy lekarzy. Idziemy do doktora i od razu wiemy, co nam dolega. A lekarzami nie jesteśmy. Tak samo Jezus – nie położył rąk na chorego, jak go proszono, tylko wziął go na bok, włożył ręce w jego uszy, dotknął języka i powiedział "Effata".
- Uzdrowiciel jest tylko jeden - Jezus Chrystus. Każdy ma swoją drogę do uleczenia ciała i duszy. Dopóki nie będzie uzdrowionej w moim sercu duszy, łaska Boża nie jest w stanie nic uczynić w moim życiu. Ludzie uzdrowieni przez Jezusa umarli, ludzie uzdrowieni w Lourdes też umarli. Gdyby Bóg dał człowiekowi nieśmiertelność, czy ludzie bardziej by w Niego uwierzyli, czy by Go bardziej kochali? Jeżeli nie będzie nawrócenia, modlitwy i pokuty, nie będzie uzdrowienia - podsumował ks. Amrogowicz.
Skierował także bezpośrednie słowo do chorych:
- Moi drodzy chorzy, to właśnie wasza niesprawność pozwala wam odkryć działanie Boga, którego świat niestety nie widzi. Bądźcie miłosierni dla tych, którzy się wami opiekują. Wlejcie w ich serca wiarę nadzieję i miłość Bożą. Jego miłości możemy doświadczyć tutaj na ziemi, ale tylko wtedy, gdy czystym sercem przyjmujemy ciało Chrystusa. Dlatego otwórzmy nasze serca, by jego miłość wypełniła nasze życie - zakończył homilię kapłan.