Autorka publikacji, Elżbieta Woźniak-Łojczuk, liczy że tegoroczny „Wielkopostnik” zostanie przyjęty nie gorzej niż poprzedni. – Wierzę, że i tym razem rodzice zechcą sięgnąć po niego, tak by stał się pomocą do wspólnego, rodzinnego przeżywania Wielkiego Postu – zaznacza i tłumaczy, że skojarzenia ze znanym już od kilku lat „Adwentownikiem” są słuszne, ale jednak są to dwie różne publikacje.