W niedzielne przedpołudnie odbyły się uroczystości związane z 84. rocznicą ogłoszenia Pięciu Prawd Polaków spod znaku Rodła podczas I Kongresu Polaków w Berlinie.
Anioł śmierci krąży od kilku lat nad naszym światem - rozpoczął homilię bp Ignacy Dec, emerytowany biskup świdnicki. Przypomniał, że od dwóch lat walczymy ze śmiercionośnym koronawirusem, a od kilku dni obserwujemy dramat narodu ukraińskiego. - Gdy zaświtała nam jutrzenka pokonania pandemii, zebrały się ciemne chmury zła nad Ukrainą - zaznaczył.
Z podziwem wypowiadał się o odwadze zaatakowanych i wytrwałości w obronie swojego kraju. - Jesteśmy pełni uznania dla patriotyzmu prezydenta Wołodymyra Zełeńskiego. Pozostał z napadniętym, cierpiącym narodem. Nie skorzystał z oferty opuszczenia kraju. Chyba dobrze wie, że żadna armia świata nigdy nie wygrała z narodem. Armia może pokonać państwo ale nie naród. Tak było z naszymi zaborcami. Wiemy, że pokonali nasze państwo, usunęli je z mapy Europy, ale nie pokonali narodu, który przetrwał doświadczenie dziejowe i w 1918 roku doczekał się zmartwychwstania swego państwa. W takich oto realiach tego świata dziś we Wrocławiu wspominamy historyczne wydarzenia, które zawierają dozę zdrowego patriotyzm - podkreślił. W ten sposób nawiązał do 84. rocznicy ogłoszenia Prawd Polaków spod Znaku Rodła (Berlin, 6 marca 1938); 150. rocznicy urodzin ks. Bolesława Domańskiego Prezesa Związku Polaków w Niemczech (14 stycznia 1872); 100-lecia Związku Polaków w Niemczech (1922) oraz 90. rocznicy powstania Znaku Rodła (8 listopada 1932).
Hierarcha przypomniał Prawdy spod znaku Rodła: Jesteśmy Polakami; Wiara ojców naszych jest wiarą naszych dzieci; Polak Polakowi bratem; Co dzień Polak Narodowi służy; Polska Matką naszą, nie wolno mówić o Matce źle. - Niewątpliwie są one ewenementem zdrowego patriotyzmu Polaków, którzy doczekali się niepodległego, odrodzonego Państwa Polskiego, ale w wyniku dziejowych losów mieszkali i działali za ówczesną zachodnią i północną granicą Polski. Historia potwierdziła, że pomogły one przetrwać naszym rodakom trudny czas prześladowań i szykan, płynących ze strony przedstawicieli niemieckiego nacjonalizmu. Po osiemdziesięciu czterech latach od ich uchwalenia i proklamowania, można powiedzieć, że nadal zachowują swoją aktualność i mogą stanowić wspaniałą lekcję patriotyzmu dla dzisiejszych Polaków będących na emigracji, a także dla Rodaków mieszkających w ojczystym kraju.
W kolejnej części homilii podkreślał, że Prawdy Polaków spod znaku Rodła wciąż można uważać za katechizm narodowy i "mały dekalog polskości". Następnie rozwijał każdą z wyrażonych w 1938 roku prawd.
- Dzisiaj w lewicowej prasie krajowej i zagranicznej znajdujemy artykuły o polskim nacjonalizmie. W mediach i publikacjach liberalnych unika się pojęcia narodu. Mówi się raczej o społeczeństwie, państwie. Mówienie o narodzie traktuje się niekiedy jako przejaw nacjonalizmu. (...) Jako chrześcijanie, Polacy, potrafimy odróżniać nacjonalizm od zdrowego patriotyzmu. Patriotyzm – to cnota, to właściwa miłość ojczyzny. Nacjonalizm to miłość zwyrodniała. Nie godzimy się z powiedzeniem, że Polska to nienormalność, że najpierw trzeba być Europejczykiem a potem Polakiem - wyjaśniał.
Na koniec jeszcze raz zaznaczył, że Prawdy Polaków spod Znaku Rodła mają uniwersalne przesłanie. - Zachowują aktualność na każdy czas. Są wyrazem wiary, przywiązania do Pana Boga i Kościoła, przejawem zdrowego patriotyzmu, miłości do ojczyzny. Powinny być często przypominane zarówno młodemu jak i starszemu pokoleniu. (...)Winniśmy więc wiele czynić, by w naszych rodzinach, świątyniach, szkołach, na spotkaniach oficjalnych i towarzyskich prezentować postawy zdrowego patriotyzmu, między innymi tego spod znaku Rodła.
Posłuchaj całej homilii: